W piątek Narodowy Komitet Antyterrorystyczny Rosji przekazał agencjom prasowym, że oświadczenia rozpowszechniane przez szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna "nie mają podstaw".
"W związku z tymi wypowiedziami, FSB Rosji wszczęła sprawę karną ws. nawoływania do zbrojnego buntu. Żądamy natychmiastowego zaprzestania nielegalnych działań” – czytamy w komunikacie, na który powołał się portal Wyborcza.pl.
Bunt Prigożyna
Grupa Wagnera miała zostać ostrzelana przez rosyjskie rakiety co rozwścieczyło Prigożyna. Szef wagnerowców zapowiedział odwet za działania Moskwy.
Żołnierze grupy Wagnera zajęli już część Rostowa nad Donem. Rosyjscy internauci udostępniają nagrania, na których widać wojska Prigożyna.
– Walki toczą się w miejscach, w których dowództwo wojskowe przekazuje bojownikom fałszywe informacje i dlatego dochodzi do potyczek. Tam, gdzie spotykają nas żołnierze, Gwardia Narodowa i policja, radośnie machają rękami i wielu z nich mówi: "Chcemy iść z wami". Jest już 60-70 osób, które do nas dołączyły, chociaż trochę zaszliśmy. Myślę, że połowa armii jest gotowa iść z nami – informuje Prigożyn
Prigożyn: Pojedziemy do Moskwy
- Chcemy Szefa Sztabu Generalnego i Szojgu. Dopóki nie odejdą, będziemy tutaj, blokując Rostów, a potem pojedziemy do Moskwy - przekazał Prigożyn w najnowszym nagraniu opublikowanym w internecie.
Szef wagnerowców podkreśla, że liczba zabitych rosyjskich żołnierzy jest 3-4 razy większa niż w oficjalnych dokumentach. – A to, co się podaje, to 10 razy mniej, niż mówią w telewizji. Straty sanitarne dziennie, w niektóre dni, sięgają nawet 1000 osób - to zabici, zaginieni, ranni i tzw. szef Sztabu Generalnego uciekł stąd, gdy tylko dowiedział się, że zbliżamy się do budynku – przekazał Prigożyn.
W samym Rostowie ma być ok. 300 wagnerowców.
Agencja TASS, powołując się na rzecznika prezydenta Rosji Dmitrija Pieskowa, przekazała, że siły bezpieczeństwa całodobowo informują Putina o działaniach Prigożyna.
Gubernator obwodu woroneskiego Aleksander Gusiew zwrócił się do obywateli z apelem, aby nie podróżowali autostradą M-4 Don, którą według Prigożyna przemieszczają się żołnierze w kierunku Moskwy.
Czytaj też:
Ambasador Ukrainy przy ONZ porównał reżim Putina do rakaCzytaj też:
Skandaliczny wpis Miedwiediewa. Strona polska reaguje