Około 4:30 w nocy izraelska armia poinformowała, że siły zbrojne prowadzą "duże uderzenie" na "cele związane z Hamasem" w Strefie Gazy.
Bombardowania Strefy Gazy
Izraelskie ataki odwetowe, po ataku Hamasu na Izrael z 7 października, pozbawiły setki tysięcy osób w Strefie Gazy dachu nad głową. Według szacunków ONZ mowa o 340 tysiącach ludzi. Strefa Gazy to bardzo gęsto zaludnione terytorium. Na obszarze znacznie mniejszym niż Warszawa, mieszka dwa miliony ludzi.
Tamtejsze Ministerstwo zdrowia przekazało, że 51 Palestyńczyków zginęło, a 281 zostało rannych w nocnych nalotach prowadzonych przez Izrael na Strefę Gazy.
Ze strony izraelskiej słychać głosy, że "Hamas przestanie istnieć". Tymczasem prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden ostrzegł władze Iranu, by kraj ten nie angażował się w wojnę Izraela z Hamasem.
Atak Hamasu
Zmasowane działania zbrojne przeciwko Izraelowi zaczęły się w sobotę. Rozpoczęło się od ataku rakietowego, a następnie bojówki Hamasu wtargnęły w wielu miejscach na terytorium Izraela, uderzając na ponad 20 miejscowości. Użyto w tym celu m.in. paralotni i tunelów podziemnych. Ofiarami stali się izraelscy cywile i funkcjonariusze. Według szacunkowych informacji, bojownicy wzięli około 100 zakładników.
Hamas to radykalna organizacja islamska, która określa swój główny cel jako wyzwolenie Palestyny spod izraelskiej okupacji. Zbrojnym ramieniem Hamasu są Brygady al-Qassam.
Odpowiedź Izraela
W reakcji premier Netanjahu poinformował, że kraj znajduje się w stanie wojny, a minister spraw zagranicznych powiedział, że Izrael dokona całkowitego zablokowania Strefy Gazy. Sama Strefa jest od tamtej pory ostrzeliwana przez izraelskie lotnictwo. Ofiarami nalotów są głównie cywile.
Siły izraelskie odbiły wszystkie zajęte przez Hamas osady, ale walki z bojownikami wciąż trwają. Ponadto Izrael ogłosił mobilizację 300 tys. poborowych, którzy trafią w rejon walk. Trwają przygotowania do operacji lądowej w Strefie Gazy.
Od soboty zginęło 1000 Palestyńczyków, a 5000 zostało rannych. Wśród Izraelczyków straty wynoszą co najmniej 1200 zabitych i 3000 rannych.
Czytaj też:
Bartosiak: Amerykanie być może są na brzegu podjęcia kluczowej decyzjiCzytaj też:
Wrze na Bliskim Wschodzie. Izrael stoi w obliczu wojny na pięciu frontach