Protesty w bałkańskim kraju, w tym "w obronie demokracji"

Protesty w bałkańskim kraju, w tym "w obronie demokracji"

Dodano: 
Protest pracowników oświaty w Zagrzebiu. Luty 2024
Protest pracowników oświaty w Zagrzebiu. Luty 2024 Źródło:PAP/EPA / ANTONIO BAT
Chorwacja pogrąża się w protestach. Na ulice wychodzą przedstawiciele kolejnych branż. Chodzi m.in. o podwyżki, ale to jednocześnie swoiste preludium do serii wyborów.

W Chorwacji narasta niezadowolenie z płac oraz z obecnego rządu. Portal Euroactiv przewiduje zaostrzenie sytuacji z uwagi na zbliżające się wybory. Aktywni są również politycy opozycji, próbujący wykorzystać niezadowolenie społeczne.

Protesty w Chorwacji

Strajkują nauczyciele, fizjoterapeuci, lekarze, prawnicy czy dziennikarze. Niedawno setki reporterów strajkowały na palcu świętego Marka w Zagrzebiu przeciwko nowelizacji ustawy umożliwiającej, by ujawnianie treści trwających czynności dochodzeniowych mogło być traktowane jako przestępstwo.

Wcześniej na ulice chorwackiej stolicy wyszli pracownicy oświaty z żądaniem podwyżek. Wśród niesionych na transparentach hasłach były m.in. takie jak "dzieci nie mogą być pierwsze, jeśli nauczyciele są ostatni". Przed nimi manifestowali fizjoterapeuci, a jeszcze wcześniej – sędziowie.

"Obrona demokracji"

Lewicowo-liberalna opozycja zapowiedziała na sobotę masowy protest przeciwko powołaniu Ivana Turudicia na stanowisko prokuratora generalnego. Manifestacja pod siedzibą parlamentu ma być "ostrzeżeniem" i "walką w obronie demokracji".

Swój protest zaplanowali również lekarze, domagający się wyższych wynagrodzeń i poprawy warunków pracy.

Seria wyborów w 2024 r.

Euroactiv wskazuje, że nasilone protesty są związane również z nadchodzącymi wyborami. W 2024 r. w Chorwacji odbędą się wybory prezydenckie, parlamentarne do chorwackiego Saboru oraz Parlamentu Europejskiego.

– Oczywiście wybory są jednym z powodów tak wielu protestów w tym roku. Ponadto wiele osób ma dość negatywnego wpływu, jaki długie panowanie Andreja Plenkovicia wywarło na chorwackie społeczeństwo – powiedział politolog i socjolog Anđelko Milardović, poproszony przez Euractiv o skomentowanie sytuacji w Chorwacji.

Czytaj też:
"Na twoim podwórku migranci i nic nie możesz zrobić". Mieszkańcy mają dość
Czytaj też:
Tanio jak w Chorwacji?

Źródło: Euractiv / Wirtualna Polska
Czytaj także