Jak informuje Biełsat TV, dekret Łukaszenki ma regulować "tryb przejścia organów i instytucji państwowych z pracy w czasie pokoju do pracy w warunkach wojennych, poprzez ustalenie ich efektywnej współpracy w przypadku powstania zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego".
W dokumencie określono, których organów państwowych on dotyczy. Nowe prawo objęło m.in. Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Ludowe (zjazd deputowanych z całego kraju), obie izby parlamentu, Sąd Najwyższy i Sąd Konstytucyjny.
Tajny dekret Łukaszenki
Zgodnie z dekretem w razie ogłoszenia stanu wojny osoby kierujące określonymi organami i instytucjami państwowymi otrzymają stopnie wojskowe zgodne z ich stanowiskiem. W białoruskim systemie urzędnicy zostają bowiem dowódcami miejscowych struktur obrony terytorialnej.
Dekret ma zapewnić systemowe i nieprzerwane funkcjonowanie aparatu władzy w okresie rosnącego zagrożenia militarnego oraz w czasie wojny.
Atak Rosji na Ukrainę. Białoruś to drugi agresor
Aleksandr Łukaszenka wspiera rosyjskiego prezydenta Władimira Putina w wojnie z Ukrainą. Białoruś też jest agresorem, ponieważ udostępniła swoje terytorium do ataku – 24 lutego 2022 r. Rosjanie wkroczyli stamtąd na Ukrainę od północy.
Siły białoruskie nie biorą udziału w bezpośrednich działaniach bojowych na froncie, ale Putin od dawna naciska na Łukaszenkę, by jego kraj czynnie włączył się do wojny.
Rosja nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju, a także uznania zaanektowanego Krymu za rosyjski.
Wojna na Ukrainie trwa już dwa lata i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od czasu zakończenia II wojny światowej i upadku hitlerowskich Niemiec w 1945 r.
Czytaj też:
Przemyt do Polski. Główny "towar eksportowy" reżimu Łukaszenki ostro w górę