"Mówiliśmy, że nie da się pokojowo obalić zbrodniczego reżimu dyktatorskiego w Federacji Rosyjskiej. Można go wyeliminować jedynie posiadając broń w ręku. Tej nocy zaczęliśmy spełniać obietnicę. Na terytorium Federacji Rosyjskiej toczą się zacięte walki" – podał "Batalion Syberyjski" na Telegramie.
Z kolei przedstawiciele rosyjskiego "Legionu Wolności" obiecali "odbierać reżimowi naszą ziemię centymetr po centymetrze" i opublikowali wideo, prawdopodobnie z granicy ukraińsko-rosyjskiej, na którym bojownicy poruszają się czołgami po ciemku.
Dywersanci próbowali przedrzeć się przez granicę w obwodach Biełgorodu i Kurska – potwierdził na Telegramie prorządowy kanał WarGonzo, powołując się na źródła w organach ścigania. Według niego około godziny 3 w nocy grupa 50 osób przemieszczająca się ze wsi Odnorobowka w obwodzie charkowskim zaatakowała granicę w obwodzie biełgorodzkim.
Rosyjscy blogerzy wojskowi podają, że oddziały, które przybyły z Ukrainy, były wyposażone w czołgi, transportery opancerzone oraz pickupy. Kilka pojazdów miało zostać zniszczonych przez siły rosyjskie.
Rosja: Bitwa z dywersantami przy granicy z Ukrainą
Informację o bitwie z dywersantami na granicy z Ukrainą przekazał także gubernator obwodu kurskiego Roman Starowojt. Były poseł do Dumy Państwowej Ilja Ponomariew twierdzi, że na terytorium Rosji przedostał się także Rosyjski Korpus Ochotniczy.
Przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ukrainy (HUR) Andrij Jusow potwierdził atak, ale powiedział, że jednostki rosyjskie walczące po stronie Sił Zbrojnych Ukrainy działają autonomicznie.
Walki na granicy poprzedził atak 25 dronów z Ukrainy. Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że nad terytorium obwodu moskiewskiego przechwycono lub zniszczono dwa bezzałogowce, jeden w Leningradzie, siedem w Biełgorodzie, 11 w Kursku, po jednym nad Briańskiem i Tułą oraz dwa nad Orłowem.
Czytaj też:
Szef CIA: Bez pomocy USA Ukraina straci w tym roku znaczące terytoria