Dwa kraje wydalają rosyjskich dyplomatów. "To nie pozostanie bez odpowiedzi"

Dwa kraje wydalają rosyjskich dyplomatów. "To nie pozostanie bez odpowiedzi"

Dodano: 
Flaga Mołdawii, zdjęcie ilustracyjne
Flaga Mołdawii, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pixabay
MSZ Mołdawii i Estonii niemal jednocześnie wezwały do swoich placówek rosyjskich dyplomatów, którym przekazano ważne noty.

"Ambasador Federacji Rosyjskiej Oleg Wesniecow został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ambasador Federacji Rosyjskiej otrzymał oficjalną informację, że jeden z pracowników ambasady został uznany za persona non grata na terytorium Republiki Mołdawii i musi opuścić kraj" – podało w komunikacie MSZ Mołdawii.

Decyzja władz w Kiszyniowie związana jest z organizacją rosyjskich "wyborów" prezydenckich na terytorium samozwańczej Republiki Naddniestrza.

Decyzje władz Mołdawii i Estonii. Rosja odpowiada

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Estonii wezwało rosyjskiego chargé d'affaires i "wręczyło mu notę stwierdzającą, że pracownik ambasady rosyjskiej posiadający status dyplomatyczny został uznany za persona non grata". "Estonia nie ma zamiaru tolerować działań Rosji przeciwko niepodległości i suwerenności" – czytamy w oświadczeniu estońskiego MSZ.

Na odpowiedź ze strony Rosji nie trzeba było długo czekać. Rosyjski resort spraw zagranicznych poinformował, że Kreml udzieli "odpowiedzi" na działania władz Mołdawii i Estonii – przekazała agencja RIA Nowosti.

– Rozważamy ten nieprzyjazny dla nas krok w szeregu środków i działań, jakie władze podjęły latem ubiegłego roku w związku z masowymi wydaleniami rosyjskich dyplomatów i pracowników zagranicznych instytucji. Czekamy na komentarz ze strony oficjalnego przedstawiciela rosyjskiego MSZ, a następnie zostaną opracowane odpowiednie działania. To nie pozostanie bez odpowiedzi, to oczywiste – skomentował w rozmowie z radiem Sputnik ambasador Rosji w Mołdawii Oleg Wesniecow.

W niedzielę zakończyły się, trwające trzy dni, "wybory" prezydenckie w Rosji. Władimir Putin zdobył ponad 87 proc. głosów – wynika z danych Centralnej Komisji Wyborczej Federacji Rosyjskiej. Jak wiadomo, urzędujący prezydent od samego początku był w praktyce jedynym liczącym się "kandydatem".

Czytaj też:
"Rosja przygotowuje się do konfliktu z NATO". Alarmujące słowa polskiego generała
Czytaj też:
Erdogan zadzwonił do Putina. "Turcja jest gotowa"

Źródło: RIA Nowosti / Sputnik / Polsat News
Czytaj także