Wysocy rangą ukraińscy wojskowi, wypowiadając się pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedzieli Politico, że ich zdaniem linia frontu zostanie przełamana latem po rosyjskiej ofensywie, gdyż dowództwo armii rosyjskiej jest gotowe na ciężkie straty, podczas gdy po stronie ukraińskiej morale i determinacja słabnie.
Według byłego naczelnego wodza Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Wałerija Załużnego armia ukraińska potrzebuje 500 tys. dodatkowych żołnierzy. Szef Kancelarii Prezydenta Ukrainy Andrij Jermak powiedział, że Wołodymyr Zełenski nie planuje przeprowadzenia pełnej mobilizacji, gdyż "nie będzie ona miała poparcia narodu".
Rosja spróbuje zająć Charków?
6 maja Instytut Studiów nad Wojną (ISW) poinformował, że Rosja zgromadziła około 50 tys. żołnierzy blisko północnej granicy Ukrainy, prawdopodobnie w celu dokonania ataku na drugie co do wielkości miasto kraju, Charków.
Wysokiej rangi źródła w ukraińskim wywiadzie przekazały "Financial Times”, że Rosja planuje w maju wielką ofensywę na Charków. Według nich armia rosyjska przygotowuje grunt pod tę operację, przeprowadzając ataki rakietowe na miasto. Ich celem jest uczynienie z Charkowa miejsca niezdatnego do zamieszkania i zmuszenie jego mieszkańców do wyjazdu.
Według informacji prasowych Rosja może użyć od 20 do 40 tys. żołnierzy, aby spróbować zająć Charków. – Wtedy będziemy musieli zdecydować, czy chcemy bronić północy, czy wschodu. Nie da się zrobić jednego i drugiego – powiedział jeden z żołnierzy ukraińskich, którego cytuje "Bild".
Putin "wyczuł słabość" Ukrainy
Niezależny rosyjski portal Meduza podał w marcu, powołując się na źródła w administracji prezydenta, że Putin "wyczuł słabość" Ukrainy i przygotowuje się do próby zajęcia Charkowa, a nawet ponownego ataku na Kijów.
– Jeśli konieczna będzie mobilizacja, on to ogłosi. Jeśli konieczne będzie jeszcze dalsze przesunięcie gospodarki na poziom wojenny, zrobi to – powiedział o planach rosyjskiego prezydenta rozmówca publikacji.
Według źródeł Meduzy Kreml uważa zdobycie Charkowa za "realistyczny cel", po którym wojna może stopniowo się zakończyć. – Symbolicznie będzie to także zwycięstwo. Milionowe miasto, w którym jest duża populacja rosyjskojęzyczna – podkreślił jeden z rozmówców portalu.
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. NATO oficjalnie odmówi wysłania wojsk