Premier Słowacji został wielokrotnie postrzelony i znajduje się w stanie zagrażającym życiu. Do tragicznego zdarzenia doszło w miejscowości Handlova pod Bratysławą, gdzie odbywało się posiedzenie słowackiego rządu. Jak relacjonuje BBC, Fico wyszedł przed miejscowy dom kultury i witał się z ludźmi, gdy padło kilka strzałów. Ochroniarze podnieśli premiera z ziemi i przenieśli go do samochodu, którym odjechali wraz z politykiem do szpitala.
Policja zatrzymała napastnika i otoczyła teren kordonem, ewakuując budynek, w którym spotkali się członkowie rządu. Słowackie służby zostały postawione w stan gotowości. Napływają informacje o szczegółowych kontrolach zagranicznych aut. Na razie nic nie wiadomo o motywach sprawcy. Resort spraw wewnętrznych potwierdził, że była to próba zamachu. Prokurator generalny Słowacji przyznał, że jest zdruzgotany, a zdarzenie to jest konsekwencją napiętej atmosfery i nienawiści, jaka panuje w kraju.
Zamach na Roberta Fico. Nowe informacje
Po godz. 19:00 słowackie media podały, że Robert Fico nadal jest operowany. Lekarze próbują zatamować krwawienie z brzucha, ale nie znają jego źródła. Serwis informacyjny Prawda, powołując się na anonimowe źródło, przekazał, że "jedna z kul przeszła przez jelita".
Robert Fico przechodzi operację w szpitalu w Bańskiej Bystrzycy. Na konferencji prasowej słowacki minister obrony Robert Kaliniak oznajmił, że lekarze walczą o życie premiera. Jego stan jest bardzo poważny.
Około godz. 19:00 słowacka telewizja TA3 poinformowała, że operacja już się zakończyła, a Fico jest w stabilnym stanie i komunikuje się, ale oficjalnie nie potwierdzono tych informacji.
– Napastnik podjął decyzję o ataku na premiera krótko po wyborach prezydenckich. Podejrzewamy motywy polityczne – stwierdził podczas spotkania z dziennikarzami minister spraw wewnętrznych Słowacji Matus Sutaj Estok.
Czytaj też:
Atak na Fico. Parlament przerwał obrady, opozycja odwołuje demonstracjęCzytaj też:
"Atak na demokrację". Pilne oświadczenie prezydent SłowacjiCzytaj też:
Świat reaguje na zamach na premiera Fico. "Modlimy się"