Kallas podkreśliła w rozmowie z BBC, że jej kraj przeznacza ponad 1 proc. PKB na pomoc Ukrainie. – Gdyby każdy kraj NATO tak zrobił, Ukraina by wygrała – oceniła.
BBC zwraca uwagę, że Estonia – maleńkie państwo bałtyckie, niegdyś będące częścią Związku Radzieckiego, jest przekonane, że po ustaniu walk na Ukrainie prezydent Rosji Władimir Putin zwróci swoją uwagę na kraje bałtyckie, chcąc przywrócić pod kontrolę Moskwy takie kraje jak Estonia.
Kallas: Nie mamy planu B na wypadek zwycięstwa Rosji
Kallas zapytana, jaki jej kraj ma plan B, jeśli Ukraina przegra wojnę, a rosyjska inwazja ostatecznie zakończy się sukcesem, odparła: – Nie mamy planu B na zwycięstwo Rosji, ponieważ wtedy przestalibyśmy skupiać się na planie A, czyli pomocy Ukrainie w odparciu rosyjskiej inwazji.
BBC stwierdza wprost, że "Ukraina nie wygrywa". "Bez artylerii, amunicji, obrony przeciwlotniczej, a przede wszystkim żołnierzy, Ukraina stara się powstrzymać masę rosyjskiej siły ognia, bomb szybujących i zmasowanych ataków piechoty, które często graniczą z samobójstwem" – ocenia brytyjska stacja.
– Nie powinniśmy ulegać pesymizmowi. Zwycięstwo na Ukrainie nie dotyczy tylko terytorium. Jeśli Ukraina dołączy do NATO, nawet bez jakiejś części terytorium, będzie to zwycięstwo, ponieważ zostanie umieszczona pod parasolem (ochronnym – red.) NATO – powiedziała Kallas.
Przekonywała, że "Rosja chce siać strach w naszych społeczeństwach". – Widzimy różne ataki hybrydowe w wielu częściach Unii Europejskiej – dodała.
Działania hybrydowe. Czy to już wojna?
Ataki hybrydowe, zwane także agresją poniżej progu wojny, to wrogie działania co do których istnieje podejrzenie, że są przeprowadzane przez przeciwnika takiego jak Rosja i choć niekoniecznie padają strzały i nie ma ofiar, to szkody mogą być rozległe – podkreśla BBC.
Czytaj też:
Rosja prowokuje na granicy z Estonią. Kryzys na rzece Narwa