Kreml: Niemcy uwolnili agenta FSB

Kreml: Niemcy uwolnili agenta FSB

Dodano: 
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla Źródło: PAP/EPA
Skazany na dożywocie morderca, który został uwolniony przez Niemcy w ramach wymiany więźniów, jest agentem rosyjskich służb specjalnych FSB – podał Kreml.

W stolicy Turcji, Ankarze, odbyła się w czwartek największa od czasów zimnej wojny wymiana więźniów w Rosji i krajach Zachodu. Operacja objęła 24 osoby z więzień w siedmiu krajach, w tym w Polsce, oraz dwoje dzieci. Polska uwolniła agenta rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU Pawła Rubcowa. Wolność odzyskali m.in. przetrzymywani w Rosji Evan Gershkovich, Paul Whelan, Ilja Jaszyn i Władimir Kara-Murza. Do Rosji wrócił skazany w Niemczech za morderstwo pułkownik FSB Wadim Krasikow, a do Niemiec przetrzymywany na Białorusi Rico Krieger.

Skazany na dożywocie morderca Wadim Krasikow, który został uwolniony przez Niemcy, jest agentem rosyjskich służb specjalnych FSB – przekazał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Krasikow był członkiem elitarnej jednostki "Alfa". – Pracował z wieloma pracownikami służby bezpieczeństwa prezydenta – powiedział Pieskow.

Krasikow zamordował w 2019 roku w centrum Berlina Gruzina czeczeńskiego pochodzenia, który szukał schronienia w Niemczech. Zelimchan Changoszwili był w przeszłości dowódcą sił powstańców czeczeńskich w drugiej wojnie przeciwko Rosji. Krasikow został skazany w 2021 roku w Niemczech na dożywocie i odsiadywał wyrok.

Odnosząc się do możliwego związku między wymianą więźniów a rozmowami w sprawie konfliktu w Ukrainie, Pieskow powiedział, że chodzi o "zupełnie inne zasady". – W odniesieniu do Ukrainy chodzi o bardziej złożone problemy międzynarodowe i zasady bezpieczeństwa narodowego – stwierdził.

Łukaszenka o wymianie więźniów między Rosją a Zachodem

O tym, jak przebiegały negocjacje w sprawie wymiany więźniów, opowiedział dziennikarzom dyktator Białorusi Aleksandr Łukaszenka. – Widzieliście: ludzie zostali wyciągnięci. Poproszono nas, zaangażowaliśmy się, pomogliśmy, jak tylko mogliśmy. Uwolniono ludzi, którzy byli dożywotnio więzieni na Zachodzie – powiedział.

W jego ocenie prezydent USA Joe Biden "podnosi na tym swój autorytet, mimo że nie miał z tym nic wspólnego". – Służby specjalne prowadziły te negocjacje, nawet dyplomaci nie byli w nie zaangażowani. Uzgodniliśmy, że zrobimy to po cichu, ale zaczęli krzyczeć na cały świat. Robi się to po cichu, przecież chodzi o życie ludzi – przekonywał.

Obywatel Niemiec Rico Krieger, wobec którego Łukaszenka podjął decyzję o ułaskawieniu, został wcześniej skazany na śmierć za terroryzm. – Nie handlujemy ludźmi. Oddaliśmy Niemca, aby pomóc odzyskać tych biednych ludzi. Co w tym złego? I Niemiec żyje, a ci ludzie zostali uratowani – stwierdził białoruski dyktator, którego cytuje reżimowa agencja BiełTA.

Czytaj też:
Niemcy oddały Rosji mordercę skazanego na dożywocie. "Fatalny błąd" Scholza
Czytaj też:
Kaleta: KE broniła agenta GRU

Źródło: Deutsche Welle / AFP/TVP Info
Czytaj także