Obława w USA. Mężczyzna chciał zabić Donalda Trumpa

Obława w USA. Mężczyzna chciał zabić Donalda Trumpa

Dodano: 
Donald Trump
Donald Trump Źródło: PAP/EPA / Justin Lane
Mężczyzna, który groził śmiercią Donaldowi Trumpowi, został zatrzymany po obławie policyjnej.

O sprawie donosi BBC. Mężczyzna pochodzi z Arizony. W związku z wizytą Trumpa w hrabstwie Cochise w Arizonie, na mężczyznę trwała obława.

Zatrzymany mężczyzna to 66-letni Ronald Lee Syvrud, który w mediach społecznościowych groził byłemu prezydentowi śmiercią.

W przeszłości Syvrud wielokrotnie wchodził w konflikt z prawem. Mężczyzna miał prowadzić pojazd pod wpływem alkoholu, ponad to potrącił i uciekł z miejsca zdarzenia. Mężczyzna był też poszukiwany z powodu niezarejestrowania się jako przestępca seksualny.

Sam Trump zapytany, czy był świadom, że zatrzymano mężczyznę, zaprzeczył.– Nie, nie słyszałem o tym, ale nie jestem tym zaskoczony – mówił. Jak dodał, chce jako prezydent zrobić rzeczy, które są "bardzo złe dla złych ludzi".

Nieudany zamach na Donalda Trumpa

W połowie lipca doszło do zamachu na byłego prezydenta USA oraz ponownego kandydata Republikanów na ten urząd. Atak był przeprowadzony na wiecu w Butler w Pensylwanii. Kiedy Donald Trump przemawiał do swoich sympatyków w jego kierunku padły strzały. Polityk złapał się za bok głowy i padł na ziemię. Jedna z kul trafiła go w ucho.

Chwilę później policyjny snajper wyeliminował zamachowca, a Trump został szybko ewakuowany ze sceny przez agentów Secret Service. Będąc jeszcze na scenie w otoczeniu agentów wykonał gest uniesionej w górę pięści i krzyknął "walka, walka", na co obecni na wiecu Amerykanie zaczęli skandować "USA, USA".

W internecie cały czas trwa dyskusja wokół postawy agentów Secret Service oraz policjantów, którzy ochraniali tego dnia kandydata na prezydenta. Pojawiły się w tym zakresie bardzo niepokojące informacje. Sprawa jest przedmiotem śledztwa. Świadkowie zdarzeń wskazywali, że funkcjonariusze byli informowani o tym, iż na jednym z dachów znajduje się podejrzany mężczyzna, ale nie podjęto działań. Później pojawiła się informacja, że jeden z policjantów wszedł na dach po drabinie, ale wycofał się, kiedy zamachowiec wycelował do niego z karabinu. Najprawdopodobniej chwilę po zejściu policjanta z dachu zdecydował się na strzały. Kiedy policjanci ponownie weszli na dach, był już martwy.

Czytaj też:
Trump kontra Harris. Na kogo zagłosują amerykańscy chrześcijanie?
Czytaj też:
Harris przyjęła nominację. Mówiła o Trumpie i aborcji, wspomniała o Ukrainie

Źródło: BBC
Czytaj także