Izraelskie wojsko zaatakowało główną siedzibę Hezbollahu na południowych przedmieściach Bejrutu w dzielnicy Dahije. Według izraelskiej armii kwatery libańskiej szyickiej organizacji miały znajdować się pod blokami mieszkalnymi. Izrael uderzył także na cele w innych miejscach tego kraju.
Izrael: Hassan Nasrallah nie żyje
"Hassan Nasrallah nie będzie już mógł terroryzować świata" – czytamy na profilu X wojsk izraelskich.
Na platformie opublikowano grafikę ukazującą ustalony przez izraelskie służby wojskowy łańcuch dowodzenia Hezbollahu. Wynika z niej, że wszyscy dowódcy zostali już wyeliminowani.
Jak przekazano, operacja, której celem był przywódca Hezbollahu, nosi kryptonim "New Order", czyli "Nowy porządek".
Halevi: Proste przesłanie
"Atak został przeprowadzony, gdy najwyższe kierownictwo Hezbollahu znajdowało się w swojej siedzibie i było zaangażowane w koordynowanie działań terrorystycznych przeciwko obywatelom państwa Izrael" – przekazały siły Izraela.
Jak podaje wojsko izraelskie, oprócz Nasrallaha zabity został także dowódca tzw. Frontu Południowego Hezbollahu, Ali Karaki, wraz z innymi obecnymi na zebraniu liderami organizacji.
– Przesłanie do każdego, kto zagraża obywatelom Izraela jest proste – będziemy wiedzieć, jak go dopaść – powiedział szef sztabu izraelskiej armii gen. Herzi Halevi.
Hezbollah nie potwierdzi śmierci Nasrallaha. W rozmowie z bliskim ugrupowaniu anonimowym źródłem AFP ustaliło, że w piątek wieczorem utracono z nim kontakt.
Cele w Bejrucie zbombardowane
Naloty trwały przez całą noc, ze swoich domów ewakuowały się tysiące ludzi. Libańskie media przekazały, że w bombardowaniu Bejrutu uczestniczyły także izraelskie okręty wojenne.
Według Al. Jazeery, lotnisko w Bejrucie zostało zamknięte, co uniemożliwiło ucieczkę z miasta wielu gromadzącym się tam cywilom. W serii ataków zginęło i rannych zostało wielu ludzi. Według lokalnego ministerstwa zdrowia rany odniosło 76 osób, ale ostateczna liczba ofiar nie jest jeszcze znana. Całkowitemu zniszczeniu uległo od sześciu do dziewięciu budynków.
Wojna z libańskim Hezbollahem
Zarówno izraelskie, jak i libańskie media wskazują, że był to największy atak na Bejrut w trwającym prawie rok konflikcie między Hezbollahem a Izraelem. W połowie września Tel Awiw oznajmił, że rozpoczyna się nowa faza wojny.
Do ataku na stolicę Libanu doszło niedługo po tym, jak podczas wystąpienia w ONZ premier Izraela Benjamin Netanjahu obiecał kontynuować ataki Izraela na wspieranych przez Iran bojowników w Libanie. – Nie zatrzymamy się, dopóki nie osiągniemy wszystkich naszych celów, przede wszystkim zapewnienia bezpieczeństwa na północy państwa, by ewakuowani stamtąd ludzie mogli wrócić do domów – zapowiedział Netanjahu.
Na forum ONZ występowali także inni liderzy polityczni, którzy jak prezydent Autonomii Palestyńskiej i prezydent Turcji w bardzo ostrych słowach krytykowali władze Izraela i wzywali do natychmiastowego powstrzymania działań tego państwa w Strefie Gazy i w Libanie.
Czytaj też:
Polscy żołnierze utknęli w Libanie. "Szukamy rozwiązania"Czytaj też:
Trwają zmasowane bombardowania Libanu. Szewko: Hezbollah się przeliczył