Końca wojny na Bliskim Wschodzie nie widać. Zdaniem szefa izraelskiego resortu obrony właśnie wkracza ona w kolejny etap.
Izrael i nowa faza wojny
– Środek ciężkości przesuwa się na północ, gdzie kierujemy siły, zasoby i energię (…), uważam, że jesteśmy na początku nowej fazy wojny i musimy się do tego dostosować – powiedział Galant podczas spotkania z żołnierzami. Dodał, że wymaga to odwagi, determinacji i wytrwałości. Mówił, że cel wojenny Izraela na północy jest "jasny i prosty" – "pozwolić mieszkańcom północy na bezpieczny powrót do swoich domów".
"Zapowiedziałem to wcześniej, że pozwolimy mieszkańcom północy na bezpieczny powrót do domów i dokładnie to zrobimy" – ogłosił także w środę wieczorem premier Benjamin Netanjahu. Z kolei głównodowodzący sił zbrojnych Herci Halewi powiedział, że na każdym etapie walki cena dla Hezbollahu musi być wysoka.
Skoordynowane eksplozje urządzeń elektronicznych Hezbollahu
W środę urządzenia elektroniczne, których mają używać bojownicy Hezbollahu w Libanie ponownie wybuchły. Ofiary doznały ran w okolicach brzucha i rąk. Łącznie zginęło co najmniej 21 osób, a około trzech tysięcy zostało rannych.
Urządzenia elektroniczne, które wybuchły we wtorek i środę kupiono w tym samym czasie — poinformował Reuters. Ze źródeł agencji wynika, że urządzenia zostały zakupione przez Hezbollah ok. pięć miesięcy temu, mniej więcej w tym samym czasie, co seria pagerów, które eksplodowały we wtorek.
Hezbollah łączy ataki z działaniami izraelskich służb specjalnych, którym miało udać się przedostać w szeregi organizacji i zainstalować ładunki wybuchowe w pagerach.
Czytaj też:
Ekspert: Netanjahu ucieka do przodu, rozszerzając konflikt na cały regionCzytaj też:
Bolton: Trwa wojna zastępcza. Do pokoju na Bliskim Wschodzie jest tylko jedna droga