Woda, szokujący zabójca

Woda, szokujący zabójca

Dodano: 
Pustynia. Zdjęcie ilustarcyjne
Pustynia. Zdjęcie ilustarcyjne Źródło: Pixabay
Jacek Pałkiewicz || Na Saharze ludzie giną nie tylko z pragnienia, lecz także w nurtach wzburzonych rzek. Taki żywioł okazał się śmiertelną pułapką dla szwajcarskiej pisarki Isabelle Eberhardt

W końcu lat 70. wykazywałem już dyskretne doświadczenie wyniesione z uciążliwych szlaków karawanowych w krainie wymarłych przestrzeni. Zdawałem sprawę, co znaczy pozostać bez wody na spieczonej słońcem Saharze, o czym przypominały bielejące, wypolerowane przez wiatr i wypalone przez promienie słoneczne kości, świadectwo pustynnych tragedii. Wiadomo, że śmierć z odwodnienia wisi jak miecz Damoklesa nad każdym wędrowcem, bo rzadkie studnie nie zawsze zapewniają bezcenny płyn. Bywa, że wysychają albo woda nie nadaje się do picia, bo pływa w niej jakaś padlina. Z pragnienia ginęli niekoniecznie tylko niewprawieni łowcy przygód, lecz także miejscowi koczownicy znający, jakby nie było, sekrety swojej ziemi.

Każdego roku wielu mało roztropnych kierowców popada w tarapaty, bo zapominając o podstawowych zasadach bezpieczeństwa, wyrusza bez zabrania niezbędnej ilości wody oraz paliwa, bez informowania policji o kierunku wyjazdu czy bliskich o swoich planach. W ubiegłym roku dwoje Włochów, zaopatrzonych w telefon satelitarny, dobrą mapę i GPS, na stosunkowo łatwym odcinku między Tamanrasset a granicą z Nigrem zgubiło drogę i zmarło z powodu hipertermii.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także