Naród się poruszył. Jakby ziemia drgnęła, a pod tą ziemią uśpiony smok. Naród amerykański otrząsnął i warknął. Zasyczał: MAMY DOŚĆ. I tyle wystarczyło, aby marksiści i zboczeńcy zaczęli się cofać do nor
Wielkie firmy wycofują się z programu DEI (Diversity, Equity, Inclusion). Ford, Toyota, John Deere oraz Walmart. Ta potężna sieć sklepów miała wcześniej w ofercie zboczone ubranka dla dzieci oraz sponsorowała tęczowe przedsięwzięcia. Teraz – pod naporem opinii publicznej – zmienia kierunek i wycofuje trefny towar, aby nie wkurzać przebudzonego smoka. Po wyborach naród przestał pokornie znosić DEI. „Proszę wezwać kierownika tego stoiska! Co wy tu wystawiacie w dziale dziecięcym? Ja tu przyszłam z dzieckiem! Proszę sprzątnąć te świństwa, bo was oskarżę o deprawację nieletnich!”. I… Walmart właśnie sprząta.
***
DEI to nie tylko towar, nie tylko kampanie reklamowe i nie tylko sponsorowanie zboczonych organizacji, lecz także polityka zatrudnienia. Kiedyś kadrowiec szukał fachowców z wykształceniem i umiejętnościami do wykonywania konkretnej roboty. Po wejściu DEI kadrowiec szuka według innego klucza – pierwszeństwo mają: kolor skóry inny niż biały, płeć dowolna, byle nie męska oraz przeróżne dziwactwa i dewiacje, a nawet choroby umysłowe. I nagle w recepcji eleganckiego hotelu pojawia się mężczyzna w damskiej sukience, a klienci mają się zachowywać normalnie wobec kogoś, kto normalny nie jest. DEI.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.