Szef MSZ Hiszpanii Jose Manuel Albares napisał w tej sprawie list do Radosława Sikorskiego. O sprawie informuje kataloński dziennik "La Vanguardia", który powołuje się na źródła w resorcie dyplomacji. Albares wskazuje, że Polska może wykorzystać czas prezydencji w Radzie UE, w celu uznania języków katalońskiego, baskijskiego i galisyjskiego za języki urzędowe UE.
Albares zwrócił się z podobną prośbą do ministra spraw zagranicznych i wicepremiera Włoch Antonio Tajaniego oraz do szefowej Parlamentu Europejskiego Roberty Metsoli. Jak wskazuje, kataloński, baskijski i galisyjski są uznane przez ustawę zasadniczą Hiszpanii i są językami roboczymi w parlamencie. Pomysł pojawił się na wokandzie w zeszłym roku podczas hiszpańskiej prezydencji
Albares zapewnia, że to Hiszpania poniesie wszelkiej koszty takiej zmiany. W ten sposób rząd stara się spełnić zobowiązania wobec separatystycznej partii Razem dla Katalonii, która w 2023 umożliwiła Pedro Sanchezowi powołanie rządu.
Polska prezydencja w Radzie UE
Na początku grudnia rząd przyjął plan polskiej prezydencji w Radzie Unia Europejskiej od 1 stycznia do 30 czerwca 2025 r., poinformował minister ds. UE Adam Szłapka. Zaprezentowano logo i hasło prezydencji Hasłem prezydencji jest motto: "Bezpieczeństwo, Europo!'
– Polska prezydencja będzie wspierać działania wzmacniające europejskie bezpieczeństwo we wszystkich jego wymiarach: zewnętrznym, wewnętrznym, ekonomicznym, informacyjnym, energetycznym, żywnościowym i zdrowotnym – powiedział Szłapka podczas konferencji prasowej.
W ciągu najbliższych sześciu miesięcy Polska ma gościć 40 tysięcy uczestników, w tym szefów rządów i ministrów z państw członkowskich UE. Planowane są 22 nieformalne rady oraz ponad 300 wydarzeń oficjalnych. Zespół prezydencji liczy 3 tys. osób, a do obsługi delegacji zagranicznych zaangażowanych będzie ponad 100 oficerów łącznikowych.
Czytaj też:
Sikorski zapytany o przyszłość Dudy. "Ma wszelkie kwalifikacje"Czytaj też:
Sikorski: Polska na tle Francji i Niemiec jest ostoją stabilności politycznej