Niemieccy posłowie, Manuela Sarrazina (Zieloni) i Michel Brandt (Lewica), przedostali się na statek łodzią. Według ich relacji "sytuacja staje się nie do zniesienia i coraz bardziej nieludzka, a ludzie leżą na pokładzie jeden obok drugiego, z rzadka przykryci kocami".
Załoga statku, wyczarterowanego przez niemiecką organizację pozarządową Mission Lifeline, pomogła 234 osobom znajdującym się na morzu u wybrzeży Libii. Są wśród nich nieletni oraz rodziny z małymi dziećmi.
Wcześniej statku z migrantami, który pływa pod holenderską banderą, nie przyjęły Malta i Włochy.
Jak informuje DW, niemieccy posłowie domagają się w tej sprawie interwencji Berlina. Przekonują, że rząd RFN powinien zobowiązać się do przyjęcia uciekinierów oraz przeprowadzić odpowiednie procedury azylowe.
Z kolei rzeczniczka niemieckiego MSZ stwierdziła, że kiedy statek znajduje się w niebezpieczeństwie, powinno interweniować państwo, pod którego banderą pływa.
Czytaj też:
USA: Armia przyjmie imigrantów w dwóch bazach wojskowych