9,7 tys. pracowników zawieszono w obowiązkach. Amerykanie dowiedzieli się, na co szły ich pieniądze i są wściekli:
W jakim celu nasze państwo udziela pomocy zagranicznej różnym krajom afrykańskim? W jakim konkretnie celu wysyłamy forsę w miejsca, których przeciętny obywatel nie jest w stanie pokazać na mapie? Czemu forsę zebraną w podatkach wysyłamy na drugi koniec świata, zamiast ją wydać na miejscu lub zostawić ludziom w kieszeni? Jak to poprawia moje życie, że mój kraj wyśle miliony dolarów do Etiopii? Czy w zamian za to dostaniemy coś, co poprawi życie naszych obywateli?
Powyższe stwierdzenia to rozmowa, która toczy się teraz w Ameryce, ale można ją w całości przenieść na grunt polski i pasuje: W jakim celu państwo polskie udziela pomocy zagranicznej takim krajom jak: Etiopia, Senegal, Uganda, Kenia, Tanzania, Liban, Jordania i Mjanma? To ostatnie to nie wiem, co to za państwo, ale wszystkie nazwy pobrałem z oficjalnej strony rządowej „gov.pl”. A na co idą pieniądze? Cytuję: „przebudowa i renowacja budynku szkoły podstawowej”, „budowa nowej szkoły, wyposażenie w meble i materiały szkolne”, „budowa, wyposażenie w meble i sprzęt medyczny centrum medycznego”. Każda z tych rzeczy przydałaby się w Polsce, np. na terenach zniszczonych przez powódź. Dlaczego wysyłamy forsę za granicę? Darmowa pomoc bez zobowiązań – polski podatnik traci, ale Duda lub inny urzędas ma okazję pojechać do Afryki z wizytą. O to chodzi?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.