Są bezpieczni, ale to jeszcze nie koniec naszej misji (...) Naszą misją jest znalezienie ich, uratowane i powrót z nimi. Na razie tylko ich znaleźliśmy. Teraz musimy wydostać ich z jaskini i dostarczyć do domu – komentuje dzisiejsze wydarzenia burmistrz rejonu Chiang Rai, gdzie zaginęli nastolatkowie.
Na miejscu służby wypompowują wodę z jaskini. Jednocześnie do odnalezionych wysłano lekarzy i pielęgniarki, którzy mają sprawdzić stan dzieci i trenera. Jak potwierdzają ratownicy, jeśli stan fizyczny chłopców i trenera na to pozwoli, ratownicy od razu pomogą im wydostać się z jaskini. "Będziemy się nimi zajmować, aż wrócą do szkoły" – zapewnia burmistrz Chiang Rai.
Dwunastu młodych piłkarzy i ich trener zwiedzali jaskinię Tham Luang Nang Non, na północy Tajlandii. Podczas zwiedzania zaskoczyła ich ulewa, która odcięła grupie drogę wyjścia.
twittertwitter
Dziewięć dni poszukiwań
Grupa dwunasty nastoletnich piłkarzy i ich 25-letni trener zaginęli w sobotę 23 czerwca. Grupa trenowała w pobliżu jaskini Tham Luang Nang Non, w rejonie Chiang Rai, na północy Tajlandii. Prawdopodobnie w przerwie od treningu, piłkarze weszli z trenerem do jaskini, a nagła ulewa zablokował im drogę powrotną, gdyż wejście zostało zalane. Jaskinia w której znajdują się nastolatkowie jest znaną w regionie atrakcją turystyczną, a tunele jaskini ciągną się kilometrami.
Kiedy w sobotę 23 czerwca wieczorem odnotowano, że grupa nie wróciła z treningu, rozpoczęły się poszukiwania. Sprzęt należący do nastolatków znaleziono przed jaskinią. W akcji ratowniczej uczestniczyła policja i wojsko. Na miejscu wciąż pracują nurkowie. Problemem są jednak warunki atmosferyczne oraz ciemność jaka panuje w korytarzach jaskini.
Czytaj też:
Grupa nastolatków uwięziona w zalanej jaskini. Służby walczą z czasem