Pierwsza taka wizyta na Białorusi od kilku lat. "Narobiła dużo szumu na świecie"

Pierwsza taka wizyta na Białorusi od kilku lat. "Narobiła dużo szumu na świecie"

Dodano: 
Aleksandr Łukaszenka, przywódca Białorusi
Aleksandr Łukaszenka, przywódca Białorusi Źródło: Wikimedia Commons
Przywódca Białorusi Alaksandr Łukaszenka spotkał się w sobotę ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Donalda Trumpa gen. Keithem Kelloggiem.

Specjalny wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa ds. Ukrainy gen. Keith Kellogg przyleciał do Mińska. Emerytowany generał spotkał się z przywódcą Białorusi. Rozmowy odbyły się w Pałacu Niepodległości.

– Jestem bardzo zadowolony, panie generale, ze spotkania z panem. Mam wielką nadzieję, że nasza rozmowa będzie bardzo szczera i otwarta. Jeśli nie, to po co byłoby się spotykać? Jeśli się wymądrzać, starać się przechytrzyć nawzajem, nie osiągniemy rezultatu – powiedział przed rozpoczęciem rozmów z amerykańską delegacją Aleksandr Łukaszenka, cytowany przez telewizję Biełsat. Jak ocenił, wizyta Kellogga w białoruskiej stolicy "narobiła dużo szumu na świecie".

Specjalny wysłannik Trumpa z wizytą na Białorusi

Agencja Reutera wskazała, że emerytowany generał przyleciał do Mińska, bowiem rozmowy dotyczące wojny na Ukrainie "utknęły w martwym punkcie". Unian podkreślił, celem wizyty Kellogga jest "próba przełamania impasu w rozmowach dotyczących zakończenia wojny na Ukrainie".

Kellogg jest najwyższym rangą amerykańskim przedstawicielem, który odwiedził Mińsk od lutego 2020 r. Wówczas do stolicy Białorusi przybył ówczesny sekretarz stanu USA Mike Pompeo, którego celem była próba poprawy relacji z Łukaszenką w kontekście osłabienia jego zależności od Kremla. Jak się po latach okazało, jego wysiłki spełzły na niczym – w kolejnych latach Białoruś jeszcze ściślej związała się z Rosją, m.in. udostępniając swoje terytorium do inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r.

Rozmowy pokojowe utknęły w martwym punkcie

Negocjacje między Kijowem a Moskwą utknęły w martwym punkcie. Ukraina domaga się całkowitego wycofania wojsk rosyjskich z okupowanych terytoriów i powrotu do granic sprzed 2014 r. Natomiast Rosja żąda m.in. uznania aneksji zajętych terenów, w tym części obwodów zaporoskiego i chersońskiego, nad którymi nie ma pełnej kontroli.

Sytuację komplikuje również zmieniające się podejście USA. Choć Waszyngton formalnie nadal wspiera Ukrainę, coraz częściej pojawiają się głosy o potrzebie "kompromisu", co – w języku dyplomacji – może oznaczać gotowość do zaakceptowania niektórych żądań Kremla.

Czytaj też:
Zaskakujący apel Łukaszenki. "Raz w tygodniu, maksymalnie dwa"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: Biełsat TV
Czytaj także