Moskwa bardzo chętnie korzysta z usług nieregularnych, formalnie oddolnych organizacji paramilitarnych. Najbardziej znane to prywatne firmy wojskowe, z osławioną Grupą Wagnera na czele. Mniej słyszy się o Kozakach, których – według różnych szacunków – przez ukraiński front od początku tzw. specoperacji przewinęło się od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy. Kozacy walczą z Ukrainą zarówno jako żołnierze regularnych jednostek, zaciągnięci w ramach częściowej mobilizacji, jak i w szeregach kozackich oddziałów ochotniczych podlegających Ministerstwu Obrony. Te ostatnie zaczęły powstawać na początku "specoperacji".
Batalion "Don"im. Arcystratega Michaiła (w prawosławnej tradycji – dowódcy anielskich zastępów, a także patrona Rusi i… Kijowa) został sformowany już w marcu 2022 r. i walczył najpierw pod Mariupolem, potem pod Iziumem. Od tamtej pory, podobnie jak niektóre inne bataliony ochotnicze, rozrósł się do poziomu brygady. Oprócz zadań bojowych dońscy Kozacy na ukraińskim froncie zajmują się – według oficjalnej wersji – również działalnością humanitarną. Stacjonując na Mierzei Kinburskiej w obwodzie chersońskim, najpierw dostarczali żywność tamtejszym cywilom, a potem pomagali w ich ewakuacji. Tymczasem, jak ujawnili ukraińscy dziennikarze śledczy z portalu Schemy, Kozacy prowadzili stamtąd ostrzał artyleryjski cywilnej infrastruktury Oczakowa – miasta położonego po drugiej stronie Limanu Dnieprowskiego.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.

