W lipcu tego roku Światowy Pakt ws. Migracji (Global Compact for Migration – GCM) został zaakceptowany przez 192 kraje członkowskie ONZ, w tym przez Polskę. "Ale z zastrzeżeniami, które mogą przesądzić o tym, że do paktu ostatecznie nie przystąpimy" – pisał na początku września "Nasz Dziennik".
Pakt ma zostać oficjalnie podpisany na grudniowej konferencji ONZ w Maroku. Przeciwko niemu głosowali Amerykanie. Później o wystąpieniu z paktu informowali Węgrzy. Zastrzeżenia do tego dokumentu ma także Dania.
Jak informuje Deutsche Welle, kanclerz Austrii Sebastian Kurz i wicekanclerz Heinz-Christian Strache zapowiedzieli, że wycofują się z procesu przyjmowania paktu migracyjnego. Rząd w Wiedniu boi się utraty suwerenności w polityce migracyjnej i zatarcia różnic między legalną i nielegalną migracją.
Oficjalnie celem umowy GCM ma być lepsza organizacja napływu migrantów i wzmocnienie ich praw, szczególnie kobiet i dzieci. W dokumencie zapisano m.in., że imigranci powinni mieć dostęp do systemów ochrony socjalnej. Podkreślono też, że umowa nie może naruszać suwerenności państw i ich prawa do prowadzenia własnej polityki migracyjnej.
Czytaj też:
Globalny pakt ws. migracji bez Polski? Węgry i USA już powiedziały "nie"