W trwających od ubiegłego tygodnia zamieszkach zginęło już kilkadziesiąt osób – oficjalne źródła mówią o 35, aktywiści o 44 ofiarach śmiertelnych. W mediach pojawiły się też informacje o 850 osobach aresztowanych podczas protestów – w tym o 77 osobach niepełnoletnich.
W ubiegłym tygodniu, na fali protestów przeciwników Nicolasa Maduro, lider wenezuelskiej opozycji Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem kraju. Decyzję Guaido niemal natychmiast poparła dministracja Donalda Trumpa.
Protesty związane są z władzą dotychczasowego prezydenta Nicolás Maduro. Polityk na początku tego miesiąca rozpoczął drugą kadencję na stanowisku prezydenta, ale opozycyjny wobec niego parlament unieważnił zaprzysiężenie Maduro. Parlamentarzyści, z Guaido na czele, wezwali też wojsko i urzędników państwowych do wypowiedzenia posłuszeństwa Maduro, obiecując amnestię. Kilka dni temu wojsko odmówiło jednak wzięcia udziału w buncie przeciwko prezydentowi i oświadczyło, że pozostaje wierne Nicolásowi Maduro.
Konflikt o prezydenturę Maduro związany jest z wieloma wątpliwościami dot. przestrzegania prawa przez dotychczasową administrację oraz licznymi oskarżeniami o fałszowanie ostatni wyborów prezydenckich.
Czytaj też:
Dwuwładza w piekleCzytaj też:
Jest stanowisko MSZ ws. sytuacji w Wenezueli