Organizatorzy protestu chcą w ten sposób zmobilizować opinię publiczną, aby wywrzeć presję na władze i w efekcie zatrzymać rozpoczętą już budowę fabryki w nadbajkalskim przysiółku Kułtuk. Wcześniej z inicjatywy lokalnych aktywistów w całej Rosji zebrano ponad 570 tys. podpisów pod protestem przeciw inwestycji.
Zdaniem organizatorów, budowa na brzegu Bajkału, przez chińską firmę, fabryki wody butelkowanej, która ma być w całości eksportowana do Chin, zagrozić może i tak trudnej sytuacji ekologicznej jeziora. Obawy wzbudza przede wszystkim skala planowanego przedsięwzięcia – plany przewidują, że dziennie w fabryce ma być rozlewane do butelek, które następnie eksportowane będą do Chin, 500 m³ wody. W tym celu, ma zostać zbudowana specjalna sieć rurociągów sięgających na 3 km w głąb jeziora.
Protest, jak się wydaje, jest związany przede wszystkim z obecnością Chińczyków nad Bajkałem, którzy zdominowali tamtejszą turystykę a także oskarżani są przez lokalnych aktywistów o rabunkowy wyręb syberyjskich lasów i wywóz drewna do Chin.
Zwolennicy inwestycji argumentują, że obawy przeciwników inwestycji są przesadzone, bo roczna produkcja fabryki powodować może obniżenie się poziomu wody o 1 mm, i to przy założeniu, że rzeki zasilające jezioro przestałyby płynąć.
Skala sprzeciwu lokalnej społeczności zmusiła władze, jak donoszą media na polecenie premiera Miedwiediewa, do podjęcia decyzji o wstrzymaniu (15 marca) budowy fabryki przez chińskiego wykonawcę i przeprowadzenia drobiazgowej kontroli, która ujawniła szereg nieprawidłowości w zakresie ochrony środowiska. Mieszkańcy Kułtuka, którzy sprzeciwiają się budowie fabryki wystawili baner z wizerunkiem Ramzana Kadyrowa i hasłem „Ramzan, uratuj Bajkał”. Chcieli, jak oświadczyli mediom, zwrócić w ten sposób uwagę rosyjskich władz federalnych na problematyczną inwestycję i szerzej, ekologiczną sytuację w regionie.
Przed zaplanowanymi na jesień w Rosji wyborami gubernatorów i lokalnych przedstawicielstw problemy ekologiczne nabierają politycznego wymiaru. Do protestów lokalnych społeczności związanych z kontrowersyjną reformą składowania i przetwarzania odpadów komunalnych, która polega na budowie sieci wielkich wysypisk w różnych regionach Rosji dołączyć mogą aktywiści z innych regionów, sprzeciwiający się ekologicznej degradacji kraju.
Kwestia ochrony środowiska może też być wykorzystana przez chcącą wyemancypować się spod kurateli Kremla tzw. opozycję systemową. Deputowani do Dumy z nacjonalistycznej partii Żyrinowskiego już wnieśli projekt ustawy zabraniającej jakichkolwiek inwestycji zlokalizowanych na brzegach jeziora.
Dla Polaków Kułtuk ma też znaczenie historyczne. To tam w 1866 roku wybuchło tzw. Powstanie Zabajkalskie, wywołane przez polskich zesłańców. W miejscowości mieszkał, przebywając na zesłaniu, Benedykt Dybowski, badacz fauny i flory Bajkału.
Czytaj też:
Niemieckie media: Kreml oburzony decyzją WarszawyCzytaj też:
USA: Zakończono prace nad raportem Muellera. Chodzi o wpływy Rosji na kampanię Trumpa