Na początku XVIII w. Rzeczpospolita znalazła się w centrum zainteresowania Rosji. Jej politycznym ramieniem stali się u nas kolejni posłowie i ambasadorowie Petersburga. Coraz brutalniejsi i bardziej bezczelni.
Józef Gierowski w "Dyplomacji polskiej doby saskiej" podaje, że od końca wielkiej wojny północnej najwięcej misji dyplomatycznych do Rzeczypospolitej, bo ponad 80, wysłanych było przez Rosję. Jej kolejni posłowie i ambasadorowie rośli w siłę, ucząc się wykorzystywać słabości Polaków przeciwko nim samym. Poznawali mechanizmy, które już wkrótce pomogły Rosji osłabić i podporządkować sobie Koronę i Litwę. Jednym z pierwszych był Grigorij Dołgorukow, osobisty doradca cara, który z przerwami sprawował urząd ambasadora od 1701 do 1720 r.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.