Z INNEJ PERSPEKTYWY || "Historyk czasów współczesnych ma naprawdę niełatwe życie. Często słyszy od polityków: »Zostawmy to historykom«, ale kiedy weźmie się do roboty, słyszy w najlepszym razie, że uległ politycznym uprzedzeniom, w najgorszym zaś razie – obelgi" – pisze Wojciech Roszkowski.
Problem dotyczy zresztą nie tylko opinii o wydarzeniach, lecz także pamięci o samych wydarzeniach. Najwyraźniej historią współczesną rządzi w naszym życiu publicznym selektywna pamięć. „Wojna polsko-polska” trwa i nie wiadomo, do czego jeszcze doprowadzi. Sam jej opis dzieli większość Polaków na dwa przeciwstawne obozy. Nawet podczas spotkań towarzyskich czy rodzinnych dochodzi nieraz do ostrych kłótni, w których dyskutanci nie biorą pod uwagę całości obrazu, lecz wyrwane z niego emocjonalnie fragmenty, które chcieli zapamiętać.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.