W całym 2020 r. Tauron przyłączył do sieci blisko 100 tys. mikroinstalacji o łącznej mocy 658 MW. Do tej pory śląski koncern przyłączył już ponad 145 tys. takich instalacji. Wzmożone zainteresowanie „elektrownią” na dachu własnego domu to duże wyzwanie dla firm energetycznych. Aby im sprostać, należy sporo inwestować w sieci dystrybucyjne, Tauron może pochwalić się najnowocześniejszą siecią dystrybucyjną w kraju.
– Trzeba brać pod uwagę, w jaki sposób odnawialne, ale i niestabilne źródła energii wpływają na pracę sieci elektroenergetycznej. Rosnąca liczba rozproszonych źródeł powoduje dwukierunkowe przepływy energii, co wpływa na zarządzanie i eksploatację sieci – mówi Jerzy Topolski, wiceprezes Tauron Polska Energia. Odwrócenie przepływów w sieci dystrybucyjnej, a więc wprowadzanie do sieci energii zamiast jej pobierania, może skutkować przeciążeniami, problemami napięciowymi czy brakiem możliwości wyprowadzenia mocy z części mikroinstalacji.
Eksperci uważają, że wyjściem z tej sytuacji jest połączenie rozwoju mikroinstalacji z rozwojem małych magazynów energii. Już teraz śląski koncern pracuje nad koncepcją domowych urządzeń, które pozwolą prosumentom na magazynowanie wyprodukowanego w nadmiarze prądu. Do budowy prototypowych magazynów koncern wykorzysta wyeksploatowane baterie z autobusów elektrycznych. Chociaż z biegiem czasu akumulatory nie są już wystarczające do zasilania pojazdów, to mogą jeszcze przez wiele lat pracować jako stacjonarne magazyny energii. Dzięki temu zamiast do utylizacji trafią do ponownego użytku, a to oznacza podwójną korzyść dla środowiska.
Dodatkowym wyzwaniem związanym z mikroinstalacjami jest brak regulacji rynku fotowoltaicznego. Oznacza, to że wiele małych firm instalujących panele nie posiada pełnej wiedzy technicznej oraz doświadczenia energetycznego. To może przekładać się na późniejsze kłopoty techniczne z instalacją lub brak profesjonalnego serwisu. Kompleksową usługę w tym zakresie świadczą doświadczeni gracze na rynku energetycznym, w tym Tauron.
Fotowoltaika z bezpłatnym kredytem
Firma posiada również wyróżniającą się na rynku ofertę zakupu fotowoltaiki. Chodzi o ofertę bezpłatnego kredytu. W 2020 r. ponad 40 proc. gospodarstw domowych, które kupiły fotowoltaikę od Taurona, skorzystało z takiej formy finansowania tego przedsięwzięcia.
– Liczba klientów kupujących w Tauronie fotowoltaikę w ubiegłym roku wzrosła natomiast sześciokrotnie. To potwierdza, że oferta zakupu paneli fotowoltaicznych wraz z kredytem na ten cel jest istotnym argumentem na rzecz zakupu mikroinstalacji. Grupa zapewnia też bezpłatne doradztwo technologiczne oraz gwarancję na elementy instalacji fotowoltaicznej – mówi Łukasz Zimnoch, rzecznik prasowy Taurona.
Dotychczas kredytową formę zakupu paneli fotowoltaicznych Tauron oferował klientom indywidualnym, teraz podobny mechanizm przygotowano również dla zainteresowanych fotowoltaiką gospodarstw rolnych. Będą one mogły otrzymać niskooprocentowane kredyty ratalne udzielane przez bank, z którym współpracuje w tym zakresie Tauron.
Innowacyjne finansowanie zielonej energetyki
Transformacja energetyczna wymaga potężnych nakładów, co skłania firmy energetyczne do odważnego sięgania po nowoczesne instrumenty, jakie stwarza dzisiejszy rynek finansowy. Pod koniec zeszłego roku Tauron zdecydował się na emisję obligacji zrównoważonego rozwoju o wartości 1 mld zł. Pozyskane w ten sposób środki mają zostać przeznaczone na transformację energetyczną Grupy. Co istotne, katowicki koncern jako pierwszy w Polsce zdecydował się na tzw. emisję takich właśnie obligacji.
– Warunki emisji niniejszych obligacji zawierają innowacyjną formułę obligującą Tauron do spełnienia określonych zobowiązań w zakresie redukcji emisyjności i wzrostu udziału OZE w wytwarzaniu energii. To pokazuje, że nasza strategia to nie tylko zapisy, lecz także przede wszystkim realne działania, które prowadzą do wyznaczonych celów – mówi Marek Wadowski, p.o. prezes Tauron Polska Energia.
Zobowiązania te zostały sprecyzowane wprowadzeniem wskaźników zrównoważonego rozwoju do warunków emisji obligacji: wskaźnik redukcji emisji CO2 (średniorocznie o 2 proc.) oraz wskaźnik zwiększenia mocy w OZE (średniorocznie o 8 proc.). Środki finansowe z emisji zostaną przekazane przede wszystkim na projekty wiatrowe, fotowoltaiczne oraz inwestycje przyłączeniowe.
Zielony Zwrot
Tauron, jako pierwsza polska firma energetyczna, ogłosił Zielony Zwrot, czyli rozpisany na dekadę precyzyjny plan zielonej transformacji z podaniem horyzontu czasowego, konkretnych wielkości inwestycji w OZE oraz ograniczenia emisji CO2. Do 2030 r. firma chce zwiększyć do ponad 65 proc. udział odnawialnych źródeł energii w miksie wytwórczym, przy równoczesnym ograniczeniu emisji CO2 o połowę.
Obecnie koncern dysponuje dziewięcioma farmami wiatrowymi, które w ubiegłym roku wyprodukowały energię elektryczną, zaspokajającą potrzeby 400 tys. gospodarstw domowych. A to dopiero początek, w grudniu ubiegłego roku firma ogłosiła bowiem rozpoczęcie budowy kolejnej elektrowni wiatrowej – tym razem w województwie łódzkim. Co istotne, Tauron zbuduje w tym miejscu farmę wiatrową od zera. Prąd z elektrowni popłynie do gniazdek w połowie 2022 r.
Do końca 2025 r. Tauron będzie miał zainstalowane w turbinach wiatrowych na lądzie 1100 MW.
Energia z wiatraków cieszy się dużym powodzeniem wśród firm, które korzystają z ofert dających gwarancję korzystania z energii w 100 proc. wytworzonej w odnawialnych źródłach. W ubiegłym roku Tauron podwoił sprzedaż „zielonego prądu”, a energię z wiatraków zakontraktował min. LOTTE Wedel czy Panasonic Energy Poland.
Słoneczne megawaty z dawnych elektrowni
Oprócz energetyki wiatrowej koncern dynamicznie pracuje też nad rozwojem fotowoltaiki. W 2025 r. Tauron chce mieć 300 MW mocy zainstalowanej w panelach PV. Już w grudniu zeszłego roku w Jaworznie, na terenie dawnej elektrowni węglowej, zakończyła się budowa pierwszej farmy powstającej w ramach programu Tauron PV. Farma ta została zbudowana przez konsorcjum spółek należących do Grupy, które wygrało przetarg na realizację tego przedsięwzięcia.
Docelowo program obejmuje kilka lokalizacji, m.in. Mysłowice i Stalową Wolę. W ramach tego projektu panele są stawiane na terenach zrekultywowanych lub wymagających rekultywacji wskutek długotrwałej działalności przemysłowej – są to głównie tereny po byłych elektrowniach lub składowiskach odpadów paleniskowych. Łącznie farmy te mają osiągnąć 100–150 MWp. Żeby zobrazować skalę inwestycji, warto operować liczbami – w samym tylko Jaworznie stanęło ponad 12 tys. paneli fotowoltaicznych.
Kierunek Bałtyk
To jednak nie koniec inwestycji w odnawialne źródła energii. W styczniu Tauron wraz z PGE i Eneą podpisał list intencyjny w sprawie współpracy przy przyszłych projektach morskich farm wiatrowych. Przyjmuje się, że tylko w polskiej części Morza Bałtyckiego możliwe jest ulokowanie wiatraków o łącznej mocy nawet 20 GW. Tak duże moce wytwórcze będą stanowić bezpieczny rezerwuar dla stabilności systemu elektroenergetycznego w kraju. Motywacją do podjęcia współpracy jest uzyskanie efektu synergii przy podejmowaniu wspólnych inwestycji w obszarze offshore. Co istotne, Bałtyk jest jednym z najlepszych akwenów pod względem wietrzności, dodatkowo jego niezbyt duża głębokość optymalizuje koszty związane z usypywaniem sztucznych wysp i posadowieniem na nich turbin.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.