Skrót LPP większości Polaków nic nie mówi. Jednak już Cropp, House, Mohito, Reserved czy Sinsay jak najbardziej. Sklepy z ubraniami tych marek rozsiane są po całym kraju. Razem tworzą największą sieć odzieżową w Polsce, skupioną właśnie pod szyldem gdańskiej spółki LPP. (...)
Niespodziewanie jednak po Nowym Roku własnym życiem zaczął żyć pewien niepozorny – wydawałoby się – komunikat, który spółka wydała w Wigilię. Sednem całego problemu jest zawarte w informacji dla inwestorów sformułowanie o zawarciu umowy „sublicencji na używanie znaków towarowych słownych i słowno-graficznych: House, MOHITO i Sinsay oraz znaków dodatkowych do wyżej wymienionych”.
W ten sposób LPP przeniosło prawa do swoich trzech marek do spółki Gothals Limited zarejstrowanej na Cyprze, która z kolei przeniosła je dalej do spółki zależnej Jaradi Limited, działającej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Niebagatelne znaczenie ma w tym przypadku to, że w Polsce firmy płacą 19 proc. podatku CIT, na Cyprze 12,5 proc., ale już w ZEA 0 proc. (...)
Tym razem jednak komunikat zbiegł się w czasie z przygotowywaną przez stowarzyszenie Młodzi Socjaliści kampanią, mającą m.in. uderzyć w korporacje dokonujące tzw. optymalizacji podatkowych.
– Zdecydowaliśmy się na bojkot, ponieważ chcieliśmy zaprotestować przeciwko uciekaniu przed płaceniem podatku CIT w Polsce. Uznaliśmy, że to skandaliczne zachowanie. LPP to polska spółka, która korzysta z polskiej infrastruktury publicznej, więc podatki powinna płacić u nas – mówi w rozmowie z „Do Rzeczy” Mateusz Mirys z Młodych Socjalistów, jeden z organizatorów akcji wymierzonej w gdańską sieć odzieżową. (...)
foto: Artur Andrzej/wiki