Osiemdziesięcioletni Marian Para z małopolskich Dobczyc długo zabiegał o to, by wyrok, jaki w 1951 r. wydano w sprawie jego mamy, uznano za niesprawiedliwy. Dopiero w 2014 r., po wniesieniu kasacji przez prokuratora generalnego, doczekał się potwierdzenia, że Maria Para została niesłusznie skazana na dwa lata więzienia. Za to, że w 1948 r. we wsi Stadniki nie doniosła komunistycznej władzy, iż jej znajomy Franciszek Mróz to „członek bandy terrorystyczno-rabunkowej” – jak orzekł stalinowski sędzia.
Na prośbę Mroza – żołnierza AK, potem w oddziale Wolności i Niezawisłości, współpracującego z Józefem Kurasiem „Ogniem” – Maria Para poszła też do klasztoru po kapłana, by ten wyspowiadał żołnierza. Mróz brał potajemny ślub z łączniczką Celiną Drozdowicz z Dobczyc. On i jego towarzysze broni chcieli duchowego wsparcia.
Za taką pomoc Maria Para trafiła za kraty. (…)