W politycznym zaangażowaniu gen. Marek Dukaczewski jest przewidywalny. Kieruje nim od zawsze automatyzm zamiast chłodna i rzeczowa analiza. kiedy występuje publicznie, niczym nas nie zaskoczy. Z góry wiadomo, jakie ma poglądy na temat Jaruzelskiego, Kuklińskiego, Kaczyńskich, WSI, Komorowskiego, niesłychanej sprawności służb rosyjskich i niemożliwej do pokonania Rosji, głupocie amerykanów... a ostatnio SKOK. Zachowuje się zawsze jak chórzysta, a nie jak solista. Pamiętam, gdy na bieżąco komentował rzeź dokonaną przez Breivika i w ciemno, rytualnie kierował oskarżenia w stronę islamistów. Oto ekspert, który najlepiej czuje się w rozmowie z Moniką Olejnik czy Justyną Pochanke i co najwyżej w duecie z Gromosławem Czempińskim! Świadczy to zresztą jak najgorzej o jego kompetencjach wywiadowczych, a przecież od lat pozuje na profesjonalistę, fachowca i kompetentnego człowieka tajnych służb.
Znam go osobiście, a jeszcze lepiej z kart historii PRL i III RP. Nie wszystko – ze względu na klauzulę tajności – można o nim publicznie powiedzieć. Na pewno ma jednak poczucie osobistej krzywdy związanej z upadkiem całej formacji postkomunistycznej. (...)