Kłopotów PiS namnożyło się nagle tyle, że dla publicysty temat wydaje się samograjem. Nagrody, konflikt z Izraelem i lobby żydowskim w USA, prezydenckie weto do ustawy degradacyjnej, a przede wszystkim wewnętrzna, zupełnie już bezwstydnie prowadzona wojna sukcesyjna, która jest – mówiąc językiem Saddama Husajna – matką wszystkich innych problemów rządzącej partii. O każdej z tych spraw można by napisać dużo i wnikliwie, ale robią to inni. Ja, bardziej ambitnie, chciałbym zwrócić uwagę na problem najważniejszy. Chociaż nie tak jak te wymienione pilny i przez to rzadziej zauważany.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.

