Jednym z nich jest ustawowy zapis nakładający na organy administracji publicznej obowiązek powiadomienia podatnika o uchybieniu terminu, od którego zależy realizacja jego praw. Chodzi o przepis art. 15zzzzzn2, który znalazł się w tak zwanej specustawie covidowej. Zapis miał chronić procesowe prawa zwykłych obywateli i ludzi biznesu w relacjach z administracją publiczną, której częścią jest także administracja podatkowa. Wszystko w imię i na rzecz ułatwień w prowadzeniu biznesu. Diabeł jak zwykle jednak tkwi w szczegółach.
Praktyka wskazuje na to, że zapis bywa opacznie rozumiany przez urzędy podatkowe, a dla przedsiębiorców dla kluczowe są właśnie relacje z organami administracji podatkowej, do których zalicza się między innymi naczelników urzędów skarbowych czy dyrektorów izb administracji skarbowej. A te zazwyczaj nie stosują się do wspomnianego przepisu, interpretując go na swój sposób, niekorzystny dla przedsiębiorców.
Jak poinformowało nas Ministerstwo Finansów art. 15zzzzzn2 uCOVID nie dotyczy terminów określonych w przepisach prawa podatkowego.
Skąd takie podejście? W odpowiedzi z Ministerstwa Finansów czytamy, że: „w doktrynie, piśmiennictwie oraz orzecznictwie sądowym dominujący jest pogląd, że prawo podatkowe stanowi odrębną, autonomiczną gałąź prawa publicznego wywodzącą się z prawa administracyjnego oraz finansów publicznych”.
Udało nam się porozmawiać z ekspertami podatkowymi, dla których takie rozumienie przepisów nie jest równie jednoznaczne. Jeden z nich, proszący o anonimowość, wskazał na kilka przypadków wyroków sądowych (WSA Kielce – I SA/Ke 185/21, WSA Gliwice -I SA/Gl 92/21, WSA Łódź - I SA/Łd 575/20), gdzie sądy orzekały w sprawach podatkowych, traktując przepis art. 15zzr (poprzednik z covidowej ustawy 15zzzzz2) jako odnoszący się także do terminów prawa podatkowego.
Resort Finansów widzi to inaczej. Argumentuje, że w „art. 15zzzzzn2 ust. 3 UCOVID odwołano się wyłącznie do art. 58 § 2 kodeksu postępowania administracyjnego, a nie odpowiednika tego przepisu, jakim jest art. 162 § 2 ordynacji podatkowej. Wskazuje to jednoznacznie, że intencją regulacji zawartej w art. 15zzzzzn2 UCOVID nie było jej stosowanie do terminów przewidzianych w prawie podatkowym. Przyjęcie odmiennej wykładni stanowiłoby naruszenie art. 15zzzzzn2 ust. 3 UCOVID”.
"Problem w tym, że na gruncie analogicznego przepisu wcześniej obowiązującego (wspomniany art. 15 zzr specustawy) nie było mowy, że miał on zastosowanie wyłącznie do przepisów prawa pracy, tylko dlatego, że znajdowała się tam wzmianka o Kodeksie pracy" – komentuje ekspert proszący o anonimowość.
Chociaż Ministerstwo Finansów stara się jak najlepiej uargumentować przyjętą interpretację, nie ulega wątpliwości, że może stać ona w sprzeczności z pierwotnymi założeniami ustawy. Także w ocenie przedstawiciela Kancelarii Paczuski Taudul Doradcy Podatkowi takie „podejście organów podatkowych nie poprawia sytuacji podatników czy płatników, a tym samym nie ułatwia prowadzenia biznesu w trudnych czasach pandemii – a przecież taka intencja przyświecała ich uchwaleniu”.
Co więcej, eksperci podatkowi mają także daleko idące wątpliwości co do stosowanej przez Ministerstwo Finansów interpretacji i rozdziału prawa podatkowego od administracyjnego, którego dotyczy przepis: „od strony systemowej stanowisko organów podatkowych trudno uznać za właściwe – prawo podatkowe, mimo że faktycznie mocno wyodrębnione z prawa administracyjnego (np. posiada własne przepisy ogólne oraz procesowe) pozostaje jednak częścią prawa administracyjnego sensu largo, a w takim ogólnym rozumieniu – należy uznać – pojawia się ono w analizowanym art. 15zzzzzn2 ustawy o COVID. Nie zmienia tego referencja, w ust. 3 tego artykułu, do przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego” – powiedział przedstawiciel Kancelarii Paczuski Taudul Doradcy Podatkowi.
Temat staje się coraz bardziej zauważany i przez media i samych przedsiębiorców. Być może administracja podatkowa zmienni podejście interpretacyjne w stosunku do prawa pisanego i interpretowanego w sytuacji wyjątkowej, bowiem reżymy sanitarnego i lockdownów.
Tekst wyraża poglądy autora. Poglądy nie mogą być utożsamiane ze stanowiskiem redakcji.
Czytaj też:
Kwarantanna przez kolejne... 5 lat? Zdumiewający pomysł Australijskich władz
Czytaj też:
Kwitnie handel fałszywymi kartami szczepień. Jaka jest ich cena?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.