Wojenne i korupcyjne tło Unii Europejskiej

Wojenne i korupcyjne tło Unii Europejskiej

Dodano: 
Wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego, Eva Kaili
Wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego, Eva Kaili Źródło:Wikimedia Commons / CC BY-SA 2.0, euranet_plus,
Bogdan Rzońca | Rok 2022 kończy się w atmosferze wciąż trwającej barbarzyńskiej wojny Rosjan, którzy mordują Ukraińców odmawiając im prawa do suwerenności państwowej i skandalu w Parlamencie Europejskim związanym z socjalistycznymi politykami, którzy założyli pozarządową organizację "Fight Impunity" (Walka z bezkarnością), żeby pod jej płaszczykiem pozytywnie urabiać opinię publiczną dla katarskich Arabów.

Polska też była, w tym 2022 roku, w centrum uwagi Europy i świata ze względu na ogromną pomoc wojskową i humanitarną dla uchodźców ukraińskich, którzy znaleźli w Polsce dach nad głową oraz z powodu eksponowania przez lewicowo – liberalne siły w PE i Komisji Europejskiej informacji o braku praworządności w Polsce i zatrzymaniu z tego powodu należnych nam pieniędzy z nowo stworzonego, za pożyczone na rynku finansowym pieniądze Funduszu Odbudowy dla 27 państw UE, pomimo zatwierdzenia polskiego krajowego planu odbudowy. Ta ostatnia sprawa w świetle korupcji z udziałem socjalistki z Grecji, wiceprzewodniczącej PE, Evy Kaili nabrała nowego znaczenia.

Część komentatorów odważniej zaczęła twierdzić to, co i tak było wiadomo, czyli że PE jest korumpowany nie tylko przez Katar, ale też i inne decyzje czy rezolucje, pieczołowicie pielęgnowane przez liderów unijnej wierchuszki, które mogą mieć swe źródło w różnych lobbingach politycznych. Nie jest przecież tajemnicą, że rosyjskie miliardy zainwestowane na Zachodzie miały łagodzić relacje UE – Rosja, a wysłannicy rosyjscy wygładzali stosunki dyplomatyczne między tymi stronami i wygłuszali wszelkie apele przestrzegające Zachód przed imperialnymi zakusami Putina. Wojna i korupcja ośmieszają UE, a obydwa te fakty czynią z tego wartościowego projektu pośmiewisko na skalę światową. Tak więc pytanie, czy za atakami na Polskę w UE nie stoją siły reżimu rosyjskiego jest jak najbardziej zasadne.

Brak wyobraźni i dbanie o własny pępek zachodniego dobrobytu umożliwiły Putinowi atak na Ukrainę, a miałkość rezolucji PE na temat klimatu, i braku praworządności tak spłyciły dyskurs unijny, że dziś przeciętny obywatel UE płaci najdrożej za energię, kupuje najdroższą w historii UE żywność i boi się wyjść z własnego domu, bo przybysze z Azji i Afryki powiększają swoją przestrzeń życiową w zawrotnym tempie i pod byle pretekstem.

Poziom empatii przywódców UE najlepiej oddaje wypowiedź G. Verhofstadta, lidera unijnych liberałów, który bez ogródek powiedział: bez względu na to, jaką kluczową rolę Polska odgrywa w pomocy Ukrainie, nie otrzyma środków unijnych z Funduszu Odbudowy, chyba że w pełni przywróci rządy prawa!. Pewne pocieszenie, w kwestii praworządności dla Polski przyszło z USA, bo była ambasador USA w Polsce G. Mosbacher stwierdziła dobitnie, że "dyskusja która toczy się w Unii Europejskiej odnośnie Polski i praworządności jest niesprawiedliwa, to są absurdy i szkoda że Unia daje wiarę tym kłamstwom", dodając, że Polacy od lat na arenie międzynarodowej próbowali opowiedzieć światu, czym jest Rosja. Szkoda że "łabędzi śpiew" byłego prezydenta Niemiec J. Gaucka wybrzmiał dopiero teraz, kiedy powiedział, że w sprawie Nord Stream 2 Berlin powinien był słuchać sąsiadów ze Wschodu - Polski i krajów bałtyckich.

Niestety, nie jestem optymistą w sprawie dalszego funkcjonowania UE w różnych aspektach 2023 roku, bo "nauka poszła w las" chociażby w przypadku prezydenta Francji, który nie tak dawno stwierdził, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej i kraje bałtyckie podżegają Rosję do wojny, a przez to ryzykują rozszerzeniem konfliktu. Nie lepiej jest w Niemczech, gdzie obecny prezydent Frank-W. Steinmeier, były minister spraw zagranicznych w rządzie Angeli Merkel w latach 2005-2009 oraz 2013-2017, a za czasów Gerharda Schroedera szef Urzędu Kanclerskiego, jest obecnie odpowiedzialny za politykę RFN wobec Rosji wraz ze swoim socjalistycznym kanclerzem Scholzem.

Cała nasza pociecha zatem to USA i słowa prezydenta J. Bidena, który podczas wizyty w Polsce w tym roku zakomunikował jednoznacznie "dla nas artykuł piąty jest świętym zobowiązaniem. Jeszcze raz to powtórzę, to jest święte zobowiązanie - artykuł piąty i proszę wierzyć, że możecie na nas polegać".

Tak wiec z Bożą pomocą, amerykańskim sojusznikiem, coraz silniejszą polską armią wkraczajmy w nowy 2023 rok, budując zgodę narodową, której oczekują Polacy, pozostając jednocześnie w nadziei na lepszą UE, która roku 2022 zapewne nie uzna za rok sukcesów.

Dr Bogdan Rzońca jest europosłem Prawa i Sprawiedliwości

Czytaj także