Informację o wykryciu pierwszego zakażenia w wiosce olimpijskiej przekazał japoński komitet organizacyjny. Wiadomo, że przypadek zakażenia dotyczy on jednego z zagranicznych oficjeli odpowiedzialnych za przeprowadzenie rywalizacji, a nie sportowca.
Wioska została otworzona dla paraolimpijczyków we wtorek.
15 pozytywnych testów
Japoński komitet organizacyjny poinformował jednocześnie, że 15 osób związanych z organizacją zawodów, poza wioską olimpijską, otrzymało pozytywny wynik testów.
W związku z pandemią COVID-19 paraolimpiada, podobnie jak igrzyska, odbędzie się bez udziału publiczności. Wyjątek uczyniono tylko dla dzieci w wieku szkolnym, które - przy zachowaniu sanitarnych rygorów bezpieczeństwa - w ramach programu edukacyjnego będą mogły zasiąść na trybunach.
Zmniejszono także liczbę oficjeli, w tym uczestników ceremonii otwarcia. Ma w niej wziąć udział cesarz Japonii Naruhito, który był także obecny na trybunach stadionu w Tokio podczas ceremonii otwarcia igrzysk 23 lipca.
W zmaganiach paraolimpijskich ma uczestniczyć ok. 4,5 tysiąca zawodników ze 160 krajów. W tym gronie będzie 90-osobowa reprezentacja Polski. Rywalizacja zakończy się 5 września.
Japonia przedłuża stan wyjątkowy
Przypomnijmy, że rząd Japonii zdecydował we wtorek o przedłużeniu stanu wyjątkowego ze względu na pandemię COVID-19 w Tokio i pięciu innych prefekturach do 12 września i rozszerzeniu go na kolejne obszary kraju w związku z szerzącym się wariantem koronawirusa Delta.
Zgodnie z najnowszą decyzją stan wyjątkowy będzie dotyczył ponad 60 proc. ludności Japonii. Do listy objętych nim obszarów dopisano prefektury Ibaraki, Tochigi, Gunma, Shizuoka, Kioto, Hyogo i Fukuoka. W 10 innych prefekturach wprowadzone zostaną nieco łagodniejsze restrykcje, określane jako „quasi-stan wyjątkowy”.
Rząd Japonii nie stosuje twardych lockdownów, a w ramach stanu wyjątkowego bary i restauracje proszone są o niepodawanie alkoholu. W zamian mogą się ubiegać o wsparcie finansowe od władz.
Czytaj też:
Izrael: Od września trzecia dawka szczepionki dla wszystkichCzytaj też:
Koronawirus we Włoszech. Rośnie liczba zakażeń i zgonów