Po tym, gdy w piątek padł rekord dzienny wykonanych badań – ponad pół miliona – w niedzielę do nielicznych otwartych aptek w kraju w długich kolejkach ustawili się ci, którzy potrzebowali negatywnego wyniku szybkiego testu, by z tzw. Green Pass móc wejść do pracy.
Ogromne kolejki pod aptekami
Dziennik "La Stampa" zauważa, że w niedzielę podczas drugiej tury wyborów samorządowych nie było kolejek do lokali wyborczych, ale do aptek. Jak dodaje, w regionie Piemont wykonano tego dnia 52 tysiące badań, ponad dwa razy więcej, niż wynosiła wcześniej ich średnia.
W niektórych miejscach w Turynie testy skończyły się już po kilku godzinach. W kolejkach stało po ponad 200 osób. Przed niektórymi punktami, gdzie zgromadziły się tłumy oczekujących, interweniowała policja, by przywrócić porządek.
Zaczyna brakować testów na koronawirusa
W części aptek przyjmowane są zapisy na testy, by nie dopuścić do chaosu. Podobny szturm zanotowano w innych miastach.
Gazeta podkreśla, że odkąd latem zaczęła obowiązywać przepustka Covid-19, we Włoszech wydano ich ponad 100 milionów. Zaszczepionych w pełni jest 81 procent ludności kraju w wieku powyżej 12 lat.
Wraz z przepustka, wzrosła liczba szczepień
Dziennik "La Repubblica" odnotowuje, że w pierwszych dniach obowiązywania Green Pass w pracy znów wzrosła liczba szczepień. Zgłaszają się na nie ci, którzy nie chcą robić testów dwa-trzy razy w tygodniu i wydawać na nie pieniędzy. Wymóg przepustki zaczął działać jak bodziec zachęcający do szczepień – zauważono.
Czytaj też:
Awantura o paszporty sanitarne. Policja starła się z pracownikami służby zdrowiaCzytaj też:
Mobilizacja przeciwko przepustkom sanitarnym. Tłumy na ulicach