Główna placówka medyczna w stolicy Martyniki, terytorium zamorskiego Francji, Fort-de-France od poniedziałku kontroluje paszporty sanitarne pacjentów, gości i personelu.
Policja zatrzymała 3 osoby podczas piątkowej manifestacji. Dwóch pracowników szpitala zostało zwolnionych w sobotę z aresztu. Zatrzymanym nie postawiono jeszcze żadnych zarzutów.
Mieszkańcy nie chcą przepustek
Prefekt Martyniki Stanislas Cazelles i dyrektor Regionalnej Agencji Zdrowia (ARS) Jerome Viguier potępili incydenty, które miały miejsce w placówce medycznej CHU w Fort-de-France. „W okresie zagrożenia zdrowia wszystkie wysiłki muszą koncentrować się na walce z rozprzestrzenianiem się koronawirusa” – przypomnieli.
Policja i żandarmi pojawili się w szpitalu im. Pierre'a Zobdy Quitmana, aby chronić pracowników firmy odpowiedzialnych za sprawdzanie przepustek zdrowotnych.
Mieszkańcy Martyniki sprzeciwiają się kontrolom paszportów sanitarnych w miejscach publicznych. Wyspa ma niskie wskaźniki szczepień przeciwko koronawirusowi (około 35,5 proc.).
Francuzi i Włosi protestują przeciwko segregacji sanitarnej
Tydzień temu około 45 tys. osób protestowało w sobotę we Francji przeciwko tzw. paszportom sanitarnym. Manifestacje odbyły się także we Włoszech.
Manifestacje przetaczają się ulicami tych państw od wielu tygodni. We Francji pierwsze protesty rozpoczęły się w połowie lipca, tuż po zapowiedzi wprowadzenia segregacji sanitarnej przez prezydenta Macrona. Z kolei we Włoszech obowiązek „przepustki” przy wejściu do lokali gastronomicznych w zamkniętych pomieszczeniach, obiektów sportowych, placówek kultury zaczął obowiązywać w sierpniu.
Czytaj też:
Wprowadzili obowiązkowe przepustki, wzrosła ilość szczepieńCzytaj też:
Duży wzrost zakażeń. Najnowsze informacje Ministerstwa ZdrowiaCzytaj też:
Niedzielski mówi o "najbardziej czarnych scenariuszach"