Piwo bardziej niezdrowe niż wino i wódka? Badania z USA są jednoznaczne

Piwo bardziej niezdrowe niż wino i wódka? Badania z USA są jednoznaczne

Dodano: 
Koniec swobodnych rozmów przy piwie?
Koniec swobodnych rozmów przy piwie? Źródło: Pixabay
Alkohol, który preferujesz, ma wpływ na dietę. Tu piwo różni się zdecydowanie od wódki – informuje anglojęzyczny serwis webMD.com.

"Słyszałeś o połączeniu jedzenia z winem. Ale co z połączeniami jedzenia z piwem? Najwyraźniej nie są one zbyt zdrowe” – przestrzega serwis i powołuje się na najnowsze badania opublikowane w czasopiśmie "Nutrients" i zaprezentowane w ostatni weekend na dorocznej konferencji "The Liver Meeting", organizowanej przez American Association for the Study of Liver Diseases (AASLD jest wiodącą organizacją zrzeszającą naukowców i pracowników służby zdrowia, której misją jest zapobieganie chorobom wątroby i ich leczenie).

Piwo jest niezdrowe?

Wnioski wynikające z badania są jednoznaczne. Nie każdy alkohol jest taki sam. W Polsce piwo jest uprzywilejowanym alkoholem, ponieważ może być reklamowane, a sprzedawane jest w najbardziej widocznych miejscach w sklepach obok chipsów czy szafy z nabiałami. To także trunek, po który najczęściej sięgają Polacy przed południem. To najczęściej wybierany alkohol przez nieletnich i pity w największych ilościach. Jednak, jak to się ma do diety i żywienia?

"Osoby, których wyborem napoju alkoholowego jest wyłącznie piwo, mają tendencję do szczególnie złej diety. Są również bardziej skłonne do mniejszej aktywności fizycznej, palenia papierosów i niskich dochodów” – podsumowuje wynika badań AASLD portal informacyjny webMD.com

"SZOK! Osoby pijące piwo mają gorszą dietę, są mniej aktywne i częściej palą papierosy niż osoby pijące wino, alkohole wysokoprocentowe lub ich kombinację – informuje pismo „Nutrients” – napisał na portalu X były minister gospodarki Janusz Piechociński.

twitter

Piwo ulubionym, ale niezdrowym napojem

Na potrzeby badania, naukowcy przeanalizowali dane 1900 dorosłych Amerykanów, którzy podzielili się informacjami o swoich nawykach dotyczących spożycia alkoholu i informacjami dietetycznymi. Wśród nich 39 proc. piło wyłącznie piwo, 22 proc. stwierdziło, że pije wyłącznie wino, 18 proc. stwierdziło, że pije wyłącznie wódkę, zaś 21 proc. stwierdziło, że pije wiele rodzajów alkoholu.

Naukowcy zadali sobie pytanie, jak alkohol wpływa na cholesterol, a także czy osoby z wysokim poziomem cholesterolu powinny unikać niektórych lub wszystkich rodzajów alkoholu. W przypadku diety naukowcy porównali wzorce żywieniowe badanych osób.

„Narzędzie pomiarowe nazywa się Healthy Eating Index, które opiera się na idealnym wyniku 100 i wyniku zdrowej diety 80. Żadna z grup nie uzyskała dobrego wyniku, ale osoby pijące piwo uzyskały najgorszy wynik, wynoszący 49. Osoby pijące wino uzyskały średnio wynik 55, podczas gdy osoby pijące wyłącznie wódkę i napoje mieszane uzyskały wynik 53” – czytamy na webMD.com

Średni wynik w USA (co wynika z danych Departamentu Rolnictwa) dla osób w wieku od 19 do 59 lat w całym kraju wynosi 57. Najdalej od tego wyniku ma piwo.

Biedniejsi piją piwo

„Spożycie alkoholu i złe nawyki żywieniowe rosną w Stanach Zjednoczonych, stwarzając poważne wyzwania dla zdrowia publicznego ze względu na ich wpływ na choroby przewlekłe, takie jak niewydolność wątroby” – napisali autorzy, wyjaśniając, dlaczego przeprowadzili badanie. „Chociaż zbadano powiązania między wzorcami spożycia alkoholu a jakością diety, związek między konkretnymi rodzajami napojów alkoholowych, a jakością diety pozostaje niedostatecznie zbadany” – czytamy.

Zdaniem badaczy osoby pijące wyłącznie piwo to zazwyczaj mężczyźni, młodsi, częściej palący i o niższych dochodach w porównaniu z innymi pijącymi. Wykazywały również tendencję do niskiego poziomu aktywności fizycznej i wysokokalorycznej diety, nawet gdy badacze uwzględnili masę ciała.

Nieznane dane o piwie w Polsce

Patrząc na dane spożycia alkoholu w Polsce – widać, że to nie mocne alkohole są prawdziwym i realnym problemem. Codziennie w Polsce sprzedaje się aż 16 mln sztuk piwa w opakowaniach 0,5 l. Tak po przeliczeniu danych Nielsena o sprzedaży dziennej (cały rynek, dane za ostatni rok, YTD 07.24) kształtuje się handel piwem każdego dnia w naszym kraju. Tymczasem najbardziej oskarżane o rozpijanie Polaków są tzw. małpki, czyli napoje spirytusowe w małych formatach (poniżej 300 ml) sprzedawane codziennie w liczbie 1,4 mln szt. Mamy więc do czynienia z ponad dziesięciokrotnie mniejszą sprzedażą niż piwa.

Według danych Centrum Monitoringu Rynku z panelu sklepów małoformatowych wynika, że w samych tylko godzinach porannych sprzedaż piwa jest ponad sześciokrotnie wyższa niż alkoholi w małych pojemnościach. W godzinach porannych, czyli od godz. 5 do 12 Polacy kupują niemal 2,6 mln sztuk piwa. W przypadku piw mocnych jest to ponad 402 tys. sztuk. Prawie co trzecia puszka piwa kupowana przed południem to piwo typu „strong”.

Z kolei, jeśli chodzi o „małpki”, to w godzinach porannych sprzedaje się ich ok. 410 tys. sztuk, czyli 31 proc. dziennej sprzedaży. Tymczasem to małe formaty w obiegowej opinii stały się symbolem alkoholowego problemu polskiego społeczeństwa, choć dane temu zdecydowanie przeczą. Taka sytuacja jest zapewne wynikiem skutecznej kampanii podmiotów browarniczych.

Według badań Instytutu Człowieka Świadomego (ICŚ) pierwszym alkoholem, po który sięgają niepełnoletni w Polsce jest piwo – 78 proc. z nich próbowało piwa za zgodą rodziców. Zdaniem młodych dostęp do piwa jest dla nich najłatwiejszy – kupuje je 66 proc. nieletnich z uwagi na niską cenę (59 proc.) i dobrą dostępność w sklepach (52 proc.).

Co więcej, 64% młodych ludzi uważa, że dostęp do alkoholu jest łatwy, szczególnie do piwa, które jest najczęściej kupowane przez nieletnich (66%) z uwagi na niską cenę i dostępność. Picie piwa w Polsce jest bardziej akceptowalne społecznie niż innych alkoholi, nawet w miejscach publicznych.

Piwo jest też dziś najbardziej przystępnym cenowo alkoholem dla konsumentów. Wynika to m.in. z faktu, że akcyza na alkohole spirytusowe jest dziś trzy razy wyższa niż dla piwa i według Akcyzowej Mapy Drogowej – czyli corocznej podwyżki akcyzy planowanej przez rząd – na przestrzeni najbliższych kilku lat ma dalej rosnąć. Dodatkowo ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi jasno określa zasady reklamowania alkoholu. Tu także uprzywilejowane jest piwo – jest ono jedynym napojem alkoholowym, który można reklamować, pomimo faktu, że zawiera dokładnie tę samą substancję czynną co alkohole mocne.

W Polsce podwyższona akcyza na piwo jest wciąż pomijana przez polityków. Tymczasem środki, które mogłyby zasilić budżet mogłyby następnie trafić na inne cele, np. na zrealizowanie asystencji dla osób z niepełnosprawnościami (OzN). Mówi o tym głośno Olga Legosz, jedna z influencerek, nominowana do nagrody Człowieka Roku Vivy! "A ja jak zdarta płyta. 10 mld + budżet omija gdybyśmy zaczęli liczyć akcyzę na piwo od % zawartości alkoholu wg stawki jak inne alkohole Wśród skrajnego ubóstwa duża grupę stanowią OzN” – pisała niedawno Legosz w mediach społecznościowych.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także