Awantura wybuchła w 17 minucie nagrania, gdy jeden z uczestników, opuszczając salę, rzucił do szefa "GW": – Do widzenia panie Adamie, pozdrowi pan brata. Zdenerwowany Michnik odpowiedział: – wie pan co, jest pan po prostu głupim chamem. Gdy młody mężczyzna zdążył już wyjść, jedna z kobiet siedzących w pierwszym rzędzie zerwała się z krzesła, mówiąc: – Jednemu chociaż dam w pysk, prostaki. – To były klasyczne, ubeckie argumenty – kontynuował redaktor naczelny "GW".
Co tak zdenerwowało uczestników spotkania? Stefan Michnik, przyrodni brat Adama Michnika, był stalinowskim sędzią wojskowym, który po wojnie wydawał wyroki śmierci na polskich patriotów. W latach 70. wyemigrował do Szwecji. Obecnie mieszka w Göteborgu, gdzie ciągle pozostaje bezkarny.
"Wypominanie Adamowi Michnikowi przyrodniego brata to objaw ignorancji (ich relacje są żadne), chamstwa i podłości. Wstydźcie się!" – komentuje na Twitterze dziennikarka "GW" Dominika Wielowieyska i dodaje: "Kochani hejterzy, odpowiedzcie sobie na proste pytanie: co ja robiłam/em, gdy Adam Michnik siedział w więzieniu w PRL".
dmc/DoRzeczy.pl/pulskonstancina24.pl