"Pani Kiszczak wzywam publicznie do powiedzenia prawdy, kto podłożył te papiery pod nazwą Teczki Kiszczaka i dlaczego Pani się zgodziła? Ja to udowodnię Pani" – pisze Wałęsa na swoim profilu na Facebooku.
Jego zdaniem generał Kiszczak "powiedział prawdę na przesłuchaniu w IPN i nagrał znany filmik z własnej nie przymuszonej woli".
Dalej były prezydent zwraca się do Marii Kiszczak słowami: "Gdyby jak Pani bredzi chciał (Czesław Kiszczak – red.) mnie chronić bronić, albo prawdę przekazać historii to powinien zachować w moim przypadku całość dokumentacji, albo chociaż zapytać mnie co z tą dokumentacją zrobić".
Wałęsa tłumaczy, że był "spokojny o swoje czyny i oceny", ale nie przypuszczał, że "ktoś celowo zniszczy dokumentację".
"Jestem gotów Pani wybaczyć po przyznaniu, a jeśli nie to za chwilę zmienią się warunki i będę żądał rozliczenia Pani" – zapowiada były prezydent na portalu społecznościowym.
Czytaj też:
Cenckiewicz opublikował dokument wywiadu PRL dot. ojczyma Wałęsy