Łukasz Zboralski: Opozycja alarmuje, że mamy zawał inwestycyjny na drogach, że przepadną nam miliony dofinansowania z Unii. Rząd PiS przestał budować drogi w Polsce?
Jerzy Polaczek: Zarzut opozycji jest niestosowny i nie jest oparty na faktach. Przede wszystkim dlatego, że już na początku mijającej kadencji rząd o kilkanaście miliardów złotych zwiększył program drogowy i ten program – tak jak każdy program wieloletni – jest z jednej strony kontynuacją, a z drugiej pewnym uzupełnieniem o nowe projekty inwestycyjne. Obserwując to, co się dzieje na drogach, mogę tylko skonstatować, że z uwagi na zakres tych inwestycji zaczyna po prostu brakować rąk do pracy. W dodatku równolegle trwa olbrzymi program inwestycji kolejowych, przy których także potrzeba wielu pracowników. I nie da się nie zauważyć, że włoskie firmy – bo to im ostatnio wypowiadano umowy na budowę dróg ze względu na nieosiąganie „kamieni milowych” w tych projektach – mają taką specyfikę, że polegają głównie na polskim podwykonawstwie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.