Terlikowski odniósł się w "Chłodnym okiem" do wywiadu, w którym Anna Lewandowska powiedziała, że w dzieciństwie była biedna i momentami pomagał jej Caritas. Publicysta "Do Rzeczy" powiedział, że nie zaskakuje go to, ponieważ stosunkowo najwięcej w działalności charytatywnej robią kościoły i wyznania chrześcijańskie. – Bez nich to pole byłoby suche – dodał.
Publicysta stwierdził także, że społeczeństwo uczy się współczucia, miłosierdzia i akceptacji odnosząc się do najsłabszych, czyli często osób upośledzonych. – Jeśli ich nie ma, to społeczeństwo pogrąża się w wyścigu szczurów – ocenił.
Terlikowski przyznał, że dzisiejsza debata dot. aborcji przypomina mu lata 30. XX wieku. Jak powiedział, aborcjoniści przedstawiają dokładnie takie same argumenty i obrazy, jak hitlerowcy, które w głównej mierze sprowadzają się do kwestii ekonomicznych.
Świętowanie reformacji?
Publicysta "Do Rzeczy" został również zapytany o decyzję ks. Prymasa Polski Wojciecha Polaka, który wszedł w skład Komitetu Honorowego obchodów 500-lecia Reformacji. Terlikowski przyznał, że nie kwestionuje zasług reformacji dla Polski, ale należy się zastanowić, czy katolicy mają powinni świętować. – Naprawdę mamy świętować, że 500 lat temu doszło do wielkiego rozłamu, że doszło do wielkiej wojny religijnej? Ksiądz Prymas potępił kilka tygodni temu herezję nacjonalizmu. Nie chciałbym być złośliwy, ale nie byłoby nacjonalizmu, gdyby nie ukształtowały się kościoły narodowe. Jeśli ktoś potępia herezję nacjonalizmu, to powinien przynajmniej ostrożnie podchodzić do luteranizmu – zakończył.
kg
Telewizja Republika/dorzeczy.pl
fot. zrzut z Telewizji Republika