Od początku swojej pracy w Parlamencie Europejskim Sylwia Spurek jest niezwykle aktywna w mediach społecznościowych. W połowie lipca działaczka wzbudziła falę komentarzy kiedy udostępniła na swoim Facebooku zdjęcie jedzenia ze stołówki w PE i skrytykowała instytucję... za brak odpowiedniego zadbania o wegan. CZYTAJ WIĘCEJ
Krowy dyskryminowane ze względu na płeć
Tym razem Spurek poszła dalej i wyznaczyła listę cele swojej działalności na rzecz zwierząt (dla których, jak deklaruje, także pracuje w PE).
– Jestem weganką i feministką i jestem europarlamentarzystką – mówi Spurek w nagraniu, które umieściła na swoim Facebooku. – Kiedy w PE mówię o wegańskim jedzeniu to tak naprawdę nie mówię o jedzeniu. Mówię o wartościach, mówię o empatii jednych zwierząt – ludzi, do innych, mówię o katastrofie klimatycznej. Kiedy mówię o feminizmie to mówię o szacunku dla zwierząt których los, np. los krów mlecznych, jest zdeterminowanych przez ich płeć – tłumaczy Spurek.
Dalej europosłanka mówi o celach jakie politycy powinni przyjąć, aby bronić zwierząt. Są to między innymi: wprowadzeniu zakazu chowu klatkowego, zakazaniu hodowli zwierząt na futra i wykorzystywania zwierząt w cyrku.
Czytaj też:
Spurek: Musimy sprawić, by mięso było droższe. Celna riposta Makowskiego
Czytaj też:
Sylwia Spurek narzeka na... jedzenie w Parlamencie Europejskim