„Wszystko już było – rzekł Ben Akiba. A jak nie było – śniło się chyba” – głosiła niegdyś kabaretowa śpiewka. Dzisiaj nawet mądry rabin Akiba Ben Josef miałby problem z doradzaniem partiom, jak prowadzić kampanię po czterech latach… nieustającej kampanii.
Wszystko już wykrzyczano, wszystkie najstraszniejsze klątwy rzucono. Były już marsze, wiece, pikiety pod kancelarią premiera, demonstracje świeczkowe, projekcje rzutnikowe, a nawet diduszkowe udawanie trupa pod Sejmem. Czym jeszcze można zaskoczyć, co obiecać lub podarować? Wszystkie siły prowadzące obecną kampanię szukają na gwałt odpowiedzi. Skończyły się wakacje, wszyscy już się pogrupowali i teraz zaczęła się ostatnia prosta. Do 13 października pozostał nieco ponad miesiąc. Czy ktoś ma jeszcze coś nowego do wystawienia na politycznym rynku?
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.