Prezydium Sejmu zdecydowało o przerwaniu posiedzenia i wznowienie go wyborach. Pierwotnie planowano, że potrwa do piątku. Posłowie prawdopodobnie będą kontynuować obrady dopiero 15 i 16 października. Oficjalnym powodem przerwania posiedzenia jest krótka kampania wyborcza i chęć uczestniczenia parlamentarzystów w spotkaniach z wyborcami.
Od chwili podjęcia tej decyzji media spekulują o jej powodach. Dzisiejsza "Rzeczpospolita" donosi, że jednym z nich mógł być raport sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold. Według pierwszego planu, sprawozdanie z prac komisji miało być wygłoszone w Sejmie 11 września, a zostanie dopiero po wyborach. Skąd ta zmiana, związana z bezprecedensowym zawieszeniem posiedzenia Sejmu? Jak podkreślają dziennikarki gazety Izabela Kacprzak i Grażyna Zawadka, 600-stronicowy raport nie jest odkrywczy i nie pogrąża ani Donalda Tuska, ani jego syna, na co liczono w PiS.
"Rzeczpospolita" wskazuje, że komisja śledcza nie zdołała ustalić, czy ktoś kierował Marcinem P., ani skąd miał środki na założenie spółki. Nie wiadomo również, gdzie podziały się pieniądze klientów. Co znamienne, raportu nie zaprezentuje na forum parlamentu szefowa komisji Małgorzata Wasseman, ale jej zastępca Jarosław Krajewski.