Radio RMF FM informuje, że wypowiedź Timmermansa padła podczas debaty unijnych ministrów ds. europejskich na temat wprowadzenia nowych, skuteczniejszych środków, by zapewnić w krajach UE praworządność.
Według doniesień rozgłośni to minister z Węgier sprowokowała Timmermansa do tych słów, narzekając, że debata powinna odbyć się już w obecności nowego komisarza, który będzie odpowiadał za praworządność.
Radio odnotowuje, że zdaniem Timmermansa Polska, Węgry i inne kraje będące na "cenzurowanym" w kwestii praworządności nie przestaną być wytykane palcem, nawet jeśli zostanie wprowadzony mechanizm monitoringu praworządności we wszystkich państwach UE.
W nowej Komisji Europejskiej pod przewodnictwem Ursuli von der Leyen Frans Timmermans nadal będzie wiceprzewodniczącym KE, ale odpowiedzialnym już nie za praworządność, lecz za klimat.
Czytaj też:
To nie koniec kłopotów z Timmermansem. Fatalne wieści dla Polski