Politycy lewicy wraz z wejściem do Sejmu rozpoczęli walkę o "żeńskie końcówki" wyrazów. W tej sprawie wypowiedziały się już Magdalena Biejat z partii Razem, Barbara Nowacka z Inicjatywy Polska, Anna Maria Żukowska z SLD czy Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej. Parlamentarzystki lewicy zwróciły się do marszałek Sejmu Elżbiety Witek, by tabliczki i dokumenty sejmowe przygotowane zostały z żeńską końcówką. Zamiast słowa "poseł" miałoby być "posłanka".
Z kolei dwa dni temu Magdalena Biejat z Lewicy zapowiedziała, że będzie "gościnią" w jednym z programów TVP. Następnego dnia zdała sobie sprawę, że popełniła błąd, gdyż powinna napisać, że będzie... "gością" programu Telewizji Polskiej.
Ten wpis wywołał furię posła Tarczyńskiego. "Końcówkę wsadź sobie w mózg albo w brudne buty, może pomoże" – napisał poseł pod postem Biejat.
Tarczyński podkreślił, że "z radością poniży" ideologię, za którą stoi Biejat, a będzie w Sejmie walczył z tym "nowotworem demokracji".
"Nie pokonacie normalności, dewianci. To szaleństwo powstrzymamy i wasze chore ideologie z radością poniżę. Dla dobra naszych dzieci!" – podkreślił.
Czytaj też:
Wpadka Nowickiej. "Lepiej milczeć niż powiedzieć coś tak głupiego"Czytaj też:
"Gościnia", "gościa"? Lewica ma problemy z "końcówkami"Czytaj też:
Dziennikarka Polsat News podpadła feministkom. "Mnie niczego nie wyprano"