Pytana o publiczne przeżywanie żałoby, Agnieszka Woźniak-Starak wskazała: – Nie myślę o takich rzeczach. To jest najmniejszy mój problem teraz. Czerpię teraz z ludzi to, co najlepsze. Karmię się dobrą energią, a jej nie brakuje. W tej tragicznej sytuacji, spotyka mnie bardzo dużo dobrego. Naturalnie staram się odgradzać od tych trudnych rzeczy. Wiadomo, że dzieje się trochę negatywnych rzeczy, ale to nie jest to, co mnie najbardziej obchodzi.
"Nie planuję wracać do show biznesu"
Dziennikarka nie ukrywa, że życie bez ukochanego męża jest trudne: – Abstrakcyjnie, inaczej. Szukam pomysłu, bo to jest ważne. Nawet takich pomysłów, że przychodzą znajomi i mówią zróbmy coś w weekend. To są takie małe kroki, których się łapię. Nie oczekuję, nie planuję, bo jak widać niewiele da się zaplanować. Mieliśmy strasznie dużo planów. Ja patrzę na przyszłość z ciekawością, z siłą, bo mam poczucie, że już nic gorszego mnie nie spotka. Piotrek mi zostawił dużo siły, mało lęku. Pozwala mi przetrwać.
– To jest walka o siebie. Można się poddać, nie wstać z łóżka, ale ja każdego dnia walczyłam o to, żeby wstać, żeby iść się umyć, rozmawiać, rozmawiać. Wiem, że jakbym nie wstała z łóżka, to byłby koniec. Był taki dzień, że ja mówiłam non stop przez 15 godzin, przepracowywałam pewne rzeczy. To mi pomogło – mówi Woźniak-Starak. Jak widzi swoją przyszłość? Na razie nie planuje wracać do show biznesu: – Nie chcę wracać do takiego świata. Najpierw myślałam, że muszę kompletnie zmienić ten swój świat. Miałam taki pomysł, że wyjeżdżam na Podhale na kilka miesięcy i wszystko było przygotowane. A potem tu się zaczęło sporo dziać, ja się zaangażowałam w kilka projektów i to mi pozwala żyć. Pomyślałam, że boję się odciąć. Finalnie wyjadę tylko na parę dni. Tęsknię za telewizją, bo uwielbiałam moją pracę. Nie wyobrażam sobie, żebym wróciła do rozrywki. Właściwie to niewiele sobie wyobrażam. Nie mam sprecyzowanego pomysłu na siebie.
Tragedia na Mazurach
Przypomnijmy, że w sierpniu producent filmowy Piotr Woźniak-Starak wypadł z łodzi i utopił się w jeziorze Kisajno na Mazurach. Został pochowany na specjalnie przygotowanym miejscu w majątku rodzinnym w Fuledzie. Miał 39 lat.
Jak potwierdziła sekcja zwłok przyczyną zgonu producenta filmowego była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa będąca następstwem masywnego urazu czaszkowo-mózgowego. Obrażenia te powstały najprawdopodobniej od uderzenia śruby napędowej łodzi motorowej. Ponadto, Piotr Woźniak-Starak podczas tragicznego wypadku miał we krwi 1,7 promila alkoholu.
Czytaj też:
SLD wchłonie Wiosnę? "Zielone światło dla konsolidacji"Czytaj też:
Kaczyński szepnął kilka słów rzecznikowi rządu. Opozycja atakuje