Jak dowiedziała się "Wyborcza", przeszukanie posesji przy ul. Paganiniego w Warszawie rozpoczęło się w niedzielę rano. ABW wspierali policyjni pirotechnicy. Ulica została zamknięta. Na miejscu pracowało ok. 20 funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w kominiarkach.
– W budynku odłączono prąd i gaz – relacjonuje reporter "GW" Dariusz Borowicz. Pracę na miejscu rozpoczęli policyjni pirotechnicy. Przed dom podjechało kilka radiowozów, wóz strażacki i ambulans MSWiA. Rzecznik ABW nie komentuje sprawy.
Z ustaleń "Wyborczej" wynika, że służby pracują w tym samym domu, w którym w 2013 r. znaleziono duże ilości materiałów wybuchowych. Wtedy mieszkał tam jeden ze wspólników Brunona Kwietnia, niedoszłego zamachowca na Sejm. Mieszkaniec domu miał handlować materiałami wybuchowymi. – Data nie jest przypadkowa – mówi nieoficjalnie jeden z oficerów ABW, podkreślając, że działania służb mają miejsce na dzień przed Świętem Niepodległości.
Czytaj też:
Prezydent Iranu ogłosił odkrycie gigantycznego złoża ropy naftowejCzytaj też:
Ihor Mazur zwolniony z aresztu