W poniedziałek w RMF FM polityk PiS był pytany o kandydatury PiS na sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Partia zgłosiła Krystynę Pawłowicz, Stanisława Piotrowicza i Roberta Jastrzębskiego (zamiast Elżbiety Chojny-Duch).
– To, że ktoś przez całe życie był aktywnym politykiem, nie znaczy, że nie może być dobrym sędzią. Mam wrażenie, że nie chodzi o niezależność czy jej brak, tylko chodzi o te konkretne osoby, które naraziły się swoją działalnością wielu osobom – ocenił Sasin.
Riposta dziennikarza
Prowadzący audycję Robert Mazurek odpowiedział: – Mówiąc panu prosto w oczy powiem tak: w niepodległej Polsce, w roku 2019, nie powinniśmy nagradzać stanowiskiem sędziego Trybunału Konstytucyjnego człowieka, który w najlepszym razie był konformistą i jako członek PZPR służył prokuraturze w stanie wojennym.
Wicepremier stwierdził, że Mazurek powinien powiedzieć to kierownictwu PO, która "całą wierchuszkę PRL-owską promuje od dłuższego czasu, wysyłając ich choćby do Parlamentu Europejskiego". Dalej Sasin bronił Piotrowicza.
Nie z własnej woli
– On nie był żadnym aparatczykiem partyjnym. Nie był w kierownictwie PRL-owskiego państwa, nie decydował o jego polityce. Był prokuratorem tak, jak bardzo wiele osób i się bardzo przyzwoicie zachowywał – uważa polityk PiS.
Niedawno Stanisław Piotrowicz udzielił wywiadu tygodnikowi "Sieci", w którym przyznał, że był w PZPR, ale nie z własnej woli.
Czytaj też:
"Super Express" publikuje zaskakujące zdjęcie Grodzkiego