W październiku ZNP zorganizowało kolejny strajk nauczycieli. Wiele osób jednak nawet nie zdaje sobie z niego sprawy. Podczas przeprowadzania wywiadu dziennikarz "TP" wprost zapytał Broniarza, czy strajk już się rozpoczął. – Rozumiem ironię, ale uspokoję pana. Nie tylko się rozpoczął, ale jest moim zdaniem początkiem czegoś bardzo ważnego –padła odpowiedź.
Lider ZNP podkreślił, że protestujący domagają się przestrzegania prawa.
Broniarz w dalszej części rozmowy stwierdził, że jest rozczarowany postawą polityków, którzy obiecywali wsparcie, a obecnie umywają ręce.
– Tak, czułem się zawiedziony. I to wcale nie najbardziej postawą partii – bardziej samorządowców, którzy w czasie strajku pozytywnie odnosili się do postulatów nauczycieli, a gdy przyszło co do czego, zmieniali zdanie. (…) Słyszeliśmy: „Przepraszamy, nie ma pieniędzy” – wyznał Broniarz.
Lider ZNP podkreślił, że jego zdaniem edukacja została podczas ostatniej kampanii zmarginalizowana. Związkowiec ponadto przyznał, że jeśli zostanie zgłoszona jego kandydatura, to wystartuje w wyborach na szefa ZNP.
Czytaj też:
Broniarz niezadowolony z exposé Morawieckiego. "Kto za to zapłaci?"
Czytaj też:
Nauczyciele wychodzą na ulice. "To wyraz naszej dezaprobaty wobec polityki edukacyjnej"